Jak już informowaliśmy, gdyby nie prąd strumieniowy, który przesunął się nad Polskę, mielibyśmy obecnie skrajnie wysokie temperatury. Nie można wykluczyć, że podobnie jak na Słowacji, termometry pokazywałyby na południu naszego kraju nawet 38 stopni.
Jednak w myśl staropolskiego przysłowia, co się odwlecze, to nie uciecze. W środę (13.08) strumień gorącego powietrza z południa Europy wedrze się nad Polskę, przynosząc od 30 do 32 stopni w cieniu na zachodzie i południu kraju.
Będzie nawet powyżej 35 stopni
W drugiej połowie tygodnia upał nie tylko będzie powiększać swój zasięg, lecz również nasilać się. Obejmie większość regionów, a nie dotrze jedynie na północny wschód. Bardzo gorąco będzie tym samym w górskich dolinach, jak i na bałtyckich plażach.

Jeśli najnowsze prognozy się potwierdzą, to apogeum fali upałów nastąpi w piątek (15.08). Termometry pokażą wtedy przeważnie od 30 do 35 stopni, jednak nie można wykluczyć, że punktowo na Śląsku i w Małopolsce będzie do 36-37 stopni w cieniu.
Póki co nie jest jasne, jak długo utrzyma się męczący i niebezpieczny skwar. Według wstępnych prognoz potrwa do końca tygodnia, jednak w najgorszym razie może się przedłużyć także na kolejny tydzień. Wciąż jest jednak szansa, że ustąpi po 3-4 dniach.
Upał może stanowić zagrożenie
Upałowi przez cały czas towarzyszyć będzie słoneczna aura, w wielu regionach z zupełnie wolnym od chmur niebem. Intensywne promieniowanie słoneczne będzie stanowić zagrożenie udarem cieplnym między godziną 11:00 a 17:00, dlatego zalecamy ostrożność.
Dzieci, osoby starsze i schorowane powinny przebywać w cieniu. Należy na bieżąco się nawadniać, unikać pełnego słońca, nie przemęczać się i dużo odpoczywać. W przypadku wystąpienia objawów skrajnego odwodnienia i przegrzania organizmu trzeba kontaktować się z numerem alarmowym 112.
Źródło: TwojaPogoda.pl

