Wśród pierwszych odlatujących ptaków są jerzyki, które już pod koniec lipca lub na początku sierpnia żegnają polskie miasta i wsie. Te niezwykłe lotniki spędzają niemal całe życie w powietrzu, a ich migracja to prawdziwy wyścig z czasem.
Jerzyki muszą zdążyć przed spadkiem liczby owadów, które stanowią ich główne pożywienie. Podobnie postępują kukułki, które również nie zwlekają z odlotem. Ich młode, wychowywane przez inne ptaki, często jeszcze nie opuściły gniazd, gdy dorosłe osobniki już kierują się na południe.
Zaczęły się wyjątkowo wczesne migracje
Wczesna migracja dotyczy także muchołówek, wilg i dudków. Te ptaki, choć różnią się wyglądem i trybem życia, łączy jedno, są owadożerne i zależne od obfitości letnich owadów. Gdy dni zaczynają się skracać, a noce stają się chłodniejsze, liczba dostępnych owadów gwałtownie maleje.
Bocian czarny o miesiąc wcześniej migruje z Polski. Fot. Pixabay.Dla tych gatunków to jasny sygnał, że czas ruszać w daleką i często bardzo niebezpieczną drogę. Ich odloty są często niezauważalne dla przeciętnego obserwatora, ale dla ornitologów to ważny moment w kalendarzu przyrodniczym.
Bociany czarne już opuszczają Polskę
Wyjątkowo wcześnie Polskę opuszczają także bociany czarne, które w przeciwieństwie do swoich białych kuzynów nie czekają do końca sierpnia. Te skryte ptaki, gniazdujące w leśnych ostępach, już na początku miesiąca rozpoczynają swoją długą wędrówkę do Afryki.
Podobnie zachowują się rybitwy rzeczne, które wyruszają na południe, zanim jeszcze na dobre skończy się lato. Wczesny odlot tych ptaków to nie tylko fascynujący spektakl natury, ale także ważny wskaźnik zmian zachodzących w środowisku.
Obserwując, które gatunki odlatują najwcześniej i jak zmieniają się ich terminy migracji, naukowcy mogą lepiej zrozumieć wpływ zmian klimatu na przyrodę. Dla nas wszystkich to także przypomnienie, że lato nie trwa wiecznie, a świat przyrody żyje własnym, nieubłaganym rytmem.
Źródło: TwojaPogoda.pl

