Tegoroczna wiosna okazała się jedną z najbardziej przymrozkowych na tle wielu poprzednich lat. Temperatura spadała poniżej zera praktycznie do samego końca maja, przy tym siejąc poważne spustoszenie w uprawach rolnych i sadowniczych.
Do tej pory odczuwamy tego skutki w postaci mniejszej ilości dostępnych warzyw i owoców, a także ich podwyższonej ceny. Niestety, okres pomiędzy końcem jednego sezonu przymrozkowego, a początkiem drugiego może być nadzwyczaj krótki.
Przymrozki mogą wrócić już w sierpniu
O tym, że jest to jak najbardziej możliwe, przekonaliśmy się całkiem niedawno, bo w 2022 roku. Przełom lata i jesieni zapisał się wówczas nadzwyczaj chłodno. Pierwsze przygruntowe przymrozki pojawiły się już nad ranem 2 września.
Kilka dni później poniżej zera było też na wysokości kilku metrów nad powierzchnią ziemi, najpierw na wschodzie Polski, następnie w centrum i na północy. Była to jedna z najwcześniejszych fal jeszcze letnich przymrozków na tle ostatnich lat.
Nawet 5 stopni mrozu przy gruncie
Jednak w przeszłości temperatura poniżej zera spadała jeszcze wcześniej, już na początku ostatniej dekady sierpnia. Według danych IMGW-PIB, tak właśnie zdarzyło się w 1964 roku, kiedy na Pomorzu ujemne wartości na 2 metrach odnotowano już 23 sierpnia.
Z kolei w 1966 roku na Podlasiu na wysokości klatki meteorologicznej, czyli na 2 metrach nad powierzchnią ziemi, 30 sierpnia zmierzono aż minus 3 stopnie. Przy gruncie musiało być co najmniej 5 stopni mrozu.
Gdyby podobne większe ochłodzenia zdarzyły się także w tym roku, to pierwsze przymrozki mogłyby nadejść za mniej niż cztery tygodnie. Wszyscy liczymy, że tak się nie stanie, a słoneczne i przyjemnie ciepłe lato jeszcze do nas wróci.
Źródło: TwojaPogoda.pl