FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Czegoś takiego w Polsce nie było od lat. Meteorolodzy zaskoczeni

Rozpoczyna się najgorętszy okres w roku, w którym na tle wielolecia Polskę najczęściej nawiedzały fale tropikalnych upałów. Jednak w tym sezonie stanie się coś niezwykłego, czego nie widziano od bardzo dawna.

Nie będzie fali upałów? Fot. wxcharts.com
Nie będzie fali upałów? Fot. wxcharts.com

Tegoroczne lato okazuje się niezwykle kapryśne. Fale gorącego powietrza przeplatają się z przenikliwymi chłodami, a deszcze wydają się padać prawie codziennie. Urlopowicze narzekają, że aura nie pozwala im zaplanować aktywnego wypoczynku.

Niestety, prognozy nie pozostawiają złudzeń, na szybką poprawę i stabilizację pogody nie mamy nawet co liczyć. Przyczyną jest rzeka atmosferyczna, która płynie z zachodu na wschód Europy i przynosi nam za sprawą licznych układów niżowych mnóstwo deszczu, ale też nagłe wahania temperatury.

Najgorętszy okres w całym roku

25 lipca rozpoczyna się najgorętszy okres w całym roku. Przez kolejnych 12 dni aż do 5 sierpnia ryzyko wystąpienia upału jest największe na tle całego lata. To właśnie w tych dniach w dziejach polskiej meteorologii notowano największe fale żaru przynoszące historyczne rekordy.

Przykładowo 29 lipca 1921 roku w Prószkowie pod Opolem zmierzono 40,2 stopnia, czyli najwyższą temperaturę kiedykolwiek zmierzoną w granicach dzisiejszej Polski. Z kolei 30 lipca 1994 roku w Słubicach padł współczesny rekord ciepła. Termometr pokazał tam aż 39,5 stopnia.

W tym sezonie nie będzie upału?

Jednak w tym sezonie sytuacja może się diametralnie różnić, ponieważ w prognozach między 25 lipca a 5 sierpnia nie widać ani jednej fali upałów, co więcej, nie ma też mowy o przekroczeniu 30 stopni nawet na połowie obszaru naszego kraju.

Niewielkie ryzyko wystąpienia upału możliwe jest jedynie lokalnie na południowym wschodzie kraju w okolicach 2 i 4 sierpnia. Temperatura miałaby wówczas sięgać 30-31 stopni w cieniu. Jednak na pozostałym obszarze mielibyśmy najwyżej 28-29 stopni, choć nie wszędzie, tylko w niektórych regionach.

Sytuacja jest nadzwyczajna, bo dawno czegoś takiego nie obserwowano. Oczywiście nie oznacza to, że upału nie należy się spodziewać także po 5 sierpnia, ponieważ mimo, że większość najgorętszych dni w roku nakłada się w tym 12-dniowych okresie, to jednak w poszczególnych latach zakres ten zmienia się.

W prognozach długoterminowych widoczne są większe upały w okolicach 10 sierpnia, ale jest to jeszcze zbyt odległy czas, aby można było je potwierdzić ze stuprocentową pewnością. Dotychczas prognozy wielokrotnie odkładały nadejście fali silnych upałów.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news