Niedzielny (20.07) poranek rozpoczął się nietypowo jak na lipiec, bo bardzo gęstą mgłą, która ograniczała widoczność do zaledwie 100-200 metrów. Biała zasłona spowiła wschodnią połowę kraju, ale największe zaskoczenie wywołała nad Bałtykiem.
Plażowicze byli zarówno zaniepokojeni, jak i zaciekawieni tym fenomenem. Jedni wpadli w panikę i nakazali dzieciom opuszczenie wody, gdy widoczność spadła do zaledwie 50 metrów, a inni wyjęli telefony i zaczęli robić zdjęcia znikającej plaży.
Mgła morska w niedzielę rano w Kołobrzegu. Fot. Webcamera.plPanowała nietypowa, tajemnicza atmosfera, gdy plażujący lub spacerujący turyści ginęli z zasięgu wzroku w białej poświacie. Miało się wrażenie, że z tej mgły nagle wyłoni się olbrzymi statek.
W jaki sposób powstaje mgła morska?
Chociaż o tej porze roku mgły na wybrzeżu są rzadkim zjawiskiem, to jednak najczęściej pojawiają się właśnie podczas takiej pogody, jaka teraz panuje w regionie, a mowa o napływie ciepłego powietrza nad dużo chłodniejsze wody Bałtyku.
Zdjęcie satelitarne mgły morskiej w niedzielę rano. Fot. zoom.earthNastępuje gwałtowne parowanie powierzchni wody, co objawia się pojawieniem się gęstej mgły, która nazywana jest, ze względu na obszar występowania, mgłą morską, zaś z uwagi na sposób tworzenia się, mgłą adwekcyjną.
Mgła bardzo ciekawie prezentowała się na zdjęciu satelitarnym, ponieważ pokrywała znaczną część Pomorza, a także linię brzegową, sięgając nawet do 20-30 kilometrów w głąb morza. Poza jej zasięgiem panowała bezchmurna pogoda.
Źródło: TwojaPogoda.pl

