FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W samo południe zapadła całkowita ciemność. Ludzie nie widzieli się nawzajem

Wyobraź sobie dzień, w którym słońce nagle znika z nieba, a świat pogrąża się w mroku, choć zegary wskazują dopiero południe. W powietrzu czuć zapach spalenizny, a ludzie w panice zapalają świece, by cokolwiek zobaczyć. To nie scena z filmu, a prawdziwe wydarzenie, które miało miejsce 19 maja 1780 roku w Nowej Anglii i na zawsze zapisało się w historii jako „ciemny dzień”.

Artystyczna wizja dnia ciemności 19 maja 1780 roku w Nowej Anglii. Fot. Pixabay.
Artystyczna wizja dnia ciemności 19 maja 1780 roku w Nowej Anglii. Fot. Pixabay.

Wiosenny poranek 19 maja 1780 roku zapowiadał się zupełnie zwyczajnie. Słońce wzeszło jak co dzień, ludzie zajęli się pracą w polu, a w miasteczkach toczyło się normalne życie. Nikt nie spodziewał się, że ten dzień przejdzie do historii jako jeden z najbardziej tajemniczych i przerażających w dziejach Ameryki. Około godziny dziesiątej rano niebo zaczęło przybierać dziwny, żółtawy kolor, a potem, ku zdumieniu wszystkich, stopniowo ciemniało. W południe zapadła tak głęboka ciemność, jakby była to bezgwiezdna, pochmurna noc.

W samym środku dnia zapadła noc

W miastach i wsiach zapanował chaos i przerażenie. Ludzie przerywali pracę i w pośpiechu wracali do domów, przekonani, że nadszedł Dzień Sądu Ostatecznego. W kościołach biły dzwony, a przerażone rodziny gromadziły się na modlitwie. Zapalano świece i lampy, ale ich słabe światło z trudem przebijało gęsty mrok. Zwierzęta również były zdezorientowane, kury wracały do kurników na grzędę, bydło ryczało w oborach, a ptaki ucichły, jakby nastała prawdziwa noc.

Najbardziej niepokojące było jednak to, że ludzie przestali widzieć siebie nawzajem. Nawet stojąc w odległości wyciągniętej ręki, trudno było rozpoznać twarze bliskich. Biała kartka papieru trzymana blisko okna była ledwo widoczna. To poczucie izolacji i zagubienia w kompletnej ciemności potęgowało strach. W domach, szkołach i miejscach publicznych zapadła nienaturalna cisza, przerywana jedynie szeptami i płaczem. Niemożność zobaczenia drugiego człowieka sprawiała, że każdy czuł się samotny w obliczu niewytłumaczalnego zjawiska.

Zaskakujące wyjaśnienie zagadki

Wśród paniki i mroku pojawił się jeszcze jeden niepokojący szczegół: w powietrzu unosił się wyraźny zapach spalenizny. Niektórzy świadkowie opisywali, że deszcz, który spadł w niektórych miejscach, pozostawiał na powierzchniach cienką warstwę sadzy. Ta woń dymu była dla wielu jedyną wskazówką, że dzieje się coś więcej niż tylko nadprzyrodzone zjawisko. Choć nikt nie widział ognia, zapach spalenizny sugerował, że przyczyną mroku może być jakiś potężny pożar, szalejący gdzieś daleko.

Zdjęcie satelitarne pożarów lasów i gęstego dymu nad Ontario w 2019 roku. Fot. NASA.

Dopiero wiele lat później naukowcy ostatecznie wyjaśnili zagadkę „ciemnego dnia”. Przyczyną niecodziennego zjawiska były ogromne pożary lasów, które szalały w tym czasie w Kanadzie, w rejonie prowincji Ontario. Porywiste wiatry przeniosły gęstą chmurę dymu, popiołu i sadzy na setki kilometrów, prosto nad Nową Anglię. Ta niezwykle gruba warstwa zanieczyszczeń zawisła w atmosferze, działając jak gigantyczna zasłona, która całkowicie zablokowała światło słoneczne, pogrążając region w historycznej ciemności.

Podobne zjawisko zaobserwowano też w czerwcu 2023 roku nad wschodnimi regionami Kanady i USA. Niebo przybrało nad regionem ciemnopomarańczową barwę przywołując krajobrazy rodem z apokalipsy. Mieszkańcom zalecono wtedy pozostanie w domach i nie wdychanie drażniącego dymu. W ostatnich latach pożary lasów w Kanadzie są coraz rozleglejsze, a to oznacza, że kataklizm z 1780 roku może się powtórzyć.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news