Nad Polskę w najbliższych dniach zacznie napływać chłodniejsza masa powietrza polarno-morskiego, która za dnia przyniesie nam zdecydowanie bardziej znośne temperatury w zakresie od 20 do 25 stopni. Nie powinno być już tak nieprzyjemnie parno i duszno.
Największe chłody czekają nas podczas pełnego zachmurzenia i ciągłych, obfitych opadów deszczu, których nadejście spodziewane jest zwłaszcza w czwartek i piątek (17-18.07). Wtedy na południu i wschodzie będzie zaledwie 15 stopni. Poczujemy przeszywający ziąb.
W czwartek o świcie będzie bardzo zimno. Fot. wxcharts.comJednak znacznie zimniej będzie nocami i o porankach. Już od środy (16.07) temperatura zacznie spadać poniżej 10 stopni, i to w większości regionów kraju. Najzimniej będzie na północy, północnym wschodzie, zachodzie oraz na terenach górzystych, zaledwie około 8 stopni.
Najgłębsze spadki temperatury następować będą podczas rozpogodzeń do bezchmurnego nieba. W regionach, gdzie o świcie będzie pogodnie, trzeba się liczyć z naprawdę rześkim powietrzem, które może sprawić, że co bardziej wrażliwi mogą zmarznąć.
Warto ubierać się „na cebulkę”
Ubieranie się na cebulkę polega na zakładaniu kilku warstw ubrań, które można łatwo zdejmować lub dokładać w zależności od temperatury i warunków. Najczęściej zaczyna się od cienkiej warstwy przylegającej do ciała, potem dodaje się warstwę izolującą ciepło, a na wierzch zakłada się odzież chroniącą przed wiatrem lub deszczem.
Taki sposób ubierania się pozwala lepiej regulować temperaturę ciała i chroni przed przegrzaniem lub wychłodzeniem. Dzięki temu można łatwo dostosować się do zmieniającej się pogody, co jest szczególnie przydatne podczas takich wahań temperatury, jakich spodziewamy się w najbliższych dniach.
Źródło: TwojaPogoda.pl