Ludzkość zamieszkuje każdą strefę klimatyczną, od Arktyki aż po równik. Każdego dnia znoszą piekielne upały, ale też potworne mrozy, które nawet nam się nie śniły. Skrajne temperatury panujące ostatniej doby są tego najlepszym dowodem.
Najgorętszym miejscem na świecie był Pakistan, kraj położony na południu Azji. W jego kierunku znad wód Oceanu Indyjskiego zmierza już mokry monsun, ale zanim przyniesie wyczekiwane deszcze, upał osiąga apogeum.
W południowej i środkowej części kraju temperatura sięgnęła właśnie 50 stopni w cieniu. Chociaż wydaje się to niemożliwe, to jednak o tej porze roku nie jest to nic nadzwyczajnego. Zdarzało się, że termometry pokazywały nawet 54 stopnie.
Mieszkańcy są w stanie przetrwać jedynie dzięki bardzo niskiej wilgotności powietrza. Całe dnie chowają się przed palącym słońcem w domowym cieniu, odpoczywają i wyczekują chłodniejszej nocy, która jednak nie przynosi mniej niż 30 stopni.
118 stopni różnicy w temperaturze
Na przeciwnym biegunie termicznym znajduje się Antarktyda, która jest obecnie najmroźniejszym miejscem na świecie. W rejonie amerykańskiej bazy im. Amundsena-Scotta, położonej kilka kroków od bieguna południowego, odnotowano minionej doby aż minus 68 stopni.
Polarnicy o tej porze roku, czyli w szczycie nocy polarnej, niemal nie wychodzą z budynków bazy, ponieważ nie dość, że jest bardzo zimno, to jeszcze wieją huraganowe wiatry. Każde opuszczenie czterech ścian może się skończyć pobłądzeniem i śmiercią.

O nie! Wraca La Niña. Nic gorszego nie mogło się zdarzyć
W ten sposób między najzimniejszym a najmroźniejszym miejscem, gdzie mieszkają ludzie, różnica w temperaturze sięgnęła aż 118 stopni. Aż trudno uwierzyć, że człowiek jest w stanie przetrwać takie skrajności.
Źródło: TwojaPogoda.pl

