Nad zachodnią Europą panuje rozległy wyż baryczny, którego klin sięga Polski i przynosi nam większe przejaśnienia i rozpogodzenia, a na termometrach w okolicach 25 stopni. Ciśnienie jest podwyższone i sięga od 1020 do 1025 hPa.
Coraz więcej słońca i przyjemnie ciepło
W środę (18.06) trochę przelotnych opadów może pojawiać się miejscami na północy i wschodzie, a w czwartek (19.06) na południu, południowym wschodzie i północnym wschodzie. Będzie to zasługą układu niżowego, który zahaczy o część regionu.
Nie zdoła jednak przejąć władzy nad pogodą, ponieważ zostanie wypchnięty dalej na wschód przez wyż, który w drugiej połowie tygodnia rozpocznie wędrówkę znad Wysp Brytyjskich w kierunku Polski. Dotrze nad nasz kraj w poniedziałek (23.06).
Prognoza pogody na sobotę.Do tego czasu pogoda zacznie się zmieniać, tym razem na dobre. Od piątku (20.06), czyli od ostatniego dnia astronomicznej wiosny, w całym kraju będzie słonecznie, w wielu regionach zupełnie bezchmurnie. Nigdzie też nie spodziewamy się deszczu.
Początkowo wyż będzie sprowadzać chłodniejsze powietrze, ale temperatury będą jak najbardziej przyjemne, bo odnotujemy od 20 do 23 stopni. Dla większości z nas to optymalna temperatura dla dobrego samopoczucia.
Niewielki upał potrwa kilka dni
Jednak jeszcze przed końcem tygodnia przy opadającym powietrzu promienie słoneczne zaczną intensywnie ogrzewać opadające powietrze. W niedzielę (22.06) przekroczymy 25 stopni, a w pierwszej połowie przyszłego tygodnia czeka nas dłuższy upał.
Ponad 30 stopni odnotujemy wtedy najpierw na zachodzie, następnie w większości regionów, a na końcu tylko na południowym wschodzie. Mimo, że na terenie kraju upał utrzyma się przez 3 dni, to jednak w poszczególnych regionach najwyżej przez 1-2 dni.
Nie musimy się nim zbytnio przejmować, ponieważ temperatura raczej nie przekroczy 30-31 stopni w cieniu. Nie ma więc mowy o jakiejś strasznej fali upałów, co najwyżej o kilku bardzo gorących dniach, które dość szybko zakończą deszcze i burze, a co za tym idzie, ochłodzenie.
Źródło: TwojaPogoda.pl