Na udane grzybobranie wcale nie trzeba czekać aż do września lub października. Za sprawą powrotu cyrkulacji strefowej, nad Polską przechodzi jeden front za drugim, niosąc deszcze, które łagodzą suszę, nawilżają leśną glebę i powodują rozwój grzybni.
Amatorzy przysmaków leśnego runa znajdują w leśnych ostępach coraz więcej okazów, a wśród nich smardze zwyczajne (są objęte ochroną), pieczarki łąkowe, borowiki ceglastopore, boczniaki, łuszczaki zmienne, gaśnice wiosenne i twardzioszki przydrożne.
Jaka szansa na udane grzybobranie?
Każdy grzybiarz na bieżąco obserwuje ilości spadłego deszczu i na oko wie, czy grzyby są już w jego okolicy, czy też jeszcze nie. W niektórych regionach kraju spadło na tyle dużo deszczu, a temperatury są na tyle wysokie, że grzyby z pewnością się pojawią.
Z naszych redakcyjnych wyliczeń wynika, że największe szanse na udane grzybobranie mamy miejscami na południu kraju, nieco mniejsze w centrum i na wschodzie, a zdecydowanie najmniejsze na zachodzie, gdzie wilgotność gleby jest najmniejsza.
Do końca tygodnia spodziewamy się dalszych opadów, miejscami dość intensywnych, zwłaszcza podczas burz. Spadnie przeważnie od 5 do 15 mm deszczu, jednak w trakcie burz nawet do 20-30 mm, a na terenach górzystych powyżej 30 mm.
Szczególnie korzystnych warunków atmosferycznych wymagają najbardziej szlachetne grzyby, a więc borowiki. W poprzednich latach na przełomie maja i czerwca zdarzały się ich wysypy, zwłaszcza na południu Polski, gdzie było najbardziej wilgotno i ciepło.
Wszyscy polują na borowiki. Fot. TwojaPogoda.plZ koszykiem do lasu można więc udać się już w nadchodzący weekend (31.05-1.06), a także w kolejnych dniach, bo właśnie tyle czasu potrzeba, aby grzybnie zaczęły się rozwijać i wydawać przepyszne owoce.
Mniej niż połowa grzybów jest jadalna
Zanim jednak wybierzesz się do lasu, pamiętaj, że grzyby są równie smaczne, co niebezpieczne, zwłaszcza wówczas, gdy ich od siebie nie odróżniasz. A nie jest to proste, bo w Polsce mamy aż 3300 gatunków grzybów, z których 1300 jest jadalnych, a tylko 44 dopuszczone do użytku przez Ministerstwo Zdrowia.
Należy też pamiętać, że 200 gatunków grzybów jest trujących, z czego kilka śmiertelnie. Niektóre grzyby mogą wywołać zatrucie całkiem nieoczekiwanie. Na przykład po spożyciu czernidłaka pospolitego przez 3 dni nie możecie spożywać alkoholu, ponieważ może wówczas dojść do silnego zatrucia.
Palce diabła i kozia broda. Najdziwniejsze grzyby w polskich lasach
Mitem jest również długotrwałe gotowanie trujących grzybów, które ma ponoć usunąć z nich toksyny. Nic z tych rzeczy, grzyby trujące są trujące nawet po obróbce termicznej, a zjedzenie nawet ich niewielkiego kawałka może Was kosztować zdrowie, a nawet życie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Lasy Państwowe.