FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Dawniej zimy w Polsce były tak ciepłe, że ludzie ubierali letnie ubrania i siali zboże

Choć zimy systematycznie się ocieplają, to jednak w dalekiej przeszłości bywały znacznie cieplejsze. W siedemnastym wieku styczeń przypominał pełnię wiosny. Ludzie ubierali letnią odzież, siali zboże, a drzewa i krzewy były zielone.

Artystyczna wizja zimowych zbiorów w 1680 roku.
Artystyczna wizja zimowych zbiorów w 1680 roku.

Anomalie pogodowe zdarzały się na ziemiach polskich od zawsze. Miało to miejsce także podczas małej epoki lodowej, która panowała od czternastego do dziewiętnastego wieku i przynosiła mroźniejsze zimy, krótsze okresy wegetacyjne i częstsze klęski nieurodzaju.

Dominowały wówczas wyjątkowo zimne okresy, szczególnie w szesnastym i siedemnastym wieku, kiedy Rzeczpospolitą nękały obfite śniegi i tęgie mrozy, a Bałtyk wielokrotnie zamarzał. Spadki temperatur wpłynęły na rolnictwo, powodując głód i trudności gospodarcze.

W styczniu ciepło, jak w środku lata

Jednak występowały też bardzo przyjemne wyjątki. Dwa z nich opisał słynny pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek. Wspomina on o zimie z przełomu 1679 i 1680 roku, która zapisała się nadzwyczaj ciepło, być może nawet rekordowo na tle historii.

Fragment pamiętnika z 1680 roku: Zaraz na początku tego roku doczekaliśmy nowych rzeczy, bo zima, która już była, gruntownie stanęła, zginęła i stało się tak ciepło, tak pogodno, że bydła poszły w pole; puściły się kwiatki i trawę ziemia wydawała, orano i siano. Jam długo deliberował się z siewem; ale widząc, że ludzie już wpół pozasiewali jarzyny, jam też dopiero począł siać. Kiedym jeździł w zapusty z ludźmi po komendach, po weselach, to takie były gorąca, że trudno było zażyć sukni futrzanej, tylko letniej, jako in Augusto [w sierpniu]. Już tedy zimy nie było nic, tylko deszczyki przechodziły. Owe tedy zboża in Januario [w styczniu] siane, wyrosły tak przed Wielkanocą, że aż na nich bydła pasano, i tak tej zimy mało co bydło słomy zażyło, mając bardzo dobre pożywienie w polu.

Jak opisuje, w styczniu prowadzono wypas bydła na zielonej trawie, kwitły kwiaty, a krzewy i drzewa zazieleniały się. Jakby tego było mało, to jeszcze orano i siano. Sam Chryzostom Pasek długo wahał się czy rozpocząć orkę na swoich włościach.

Jednak szybko został zachęcony przez innych gospodarzy, którzy zasiewali jarzyny. Było to w tamtych czasach zjawisko absurdalne, nikt więc nie wiedział jak to się wszystko skończy. Postanowiono zaryzykować, i jak się później okazało, nikt się nie zawiódł.

Zboża, które posiano w styczniu, zebrano jeszcze przed Wielkanocą, która przypadała wtedy na przełomie drugiej i trzeciej dekady kwietnia. W lutym i marcu było tak ciepło, że ludzie wyciągali z szaf letnią odzież, bo nie dało się wytrzymać w zimowych futrach.

Fragment pamiętnika z 1682 roku: Zima tego roku była właśnie włoska, bo wszystka bez śniegu i mrozu; na saniach nie jeżdżono, rzeki nie stawały. Trawy zielone, listki na drzewie i kwiatki przez całą zimę; ludzie orali i siali wtenczas, kiedy najcięższe bywają mrozy; nawet marzec był tak ciepły, suchy i wesoły, że prawie przeciwko naturze swojej. Dopiero w kwietniu śniegi i mrozy i na same święta Wielkanocne śnieg spadł i miejscami jarzyny, osobliwie grochy, powarzyło, które już były powschodziły. W Przewodni Tydzień śnieg i mróz wielki, że mógł saniami jechać.

To nie była jedna najcieplejsza zima w tamtym okresie. Zaledwie dwa lata później nadeszła jeszcze cieplejsza. Jan Chryzostom Pasek pisał na południu Rzeczpospolitej o włoskiej zimie, która minęła bez śniegu i mrozu. Ludzie nie mogli jeździć saniami, a rzeki były wolne od lodu.

Drzewa i krzewy były zielone przez całą zimę, w dodatku w zwykle najmroźniejszym jej czasie panowały iście wiosenne temperatury. Było też słonecznie i sucho. Wkrótce okazało się, że zima zamieniła się miejscami z wiosną.

Od Wielkanocy nadeszły śnieżyce i siarczyste mrozy, które zniszczyły wszystkie plony. Co ciekawe, obu rekordowo ciepłym zimom towarzyszyła epidemia dżumy, która pochłonęła wiele ludzkich istnień na ziemiach polskich począwszy od 1680 roku.

Nie wiadomo, czy nadzwyczaj łagodną zimę można łączyć z szybszym niż zazwyczaj rozprzestrzenianiem się epidemii. Z całą pewnością jest to bardzo ciekawy temat do badań naukowych.

Źródło: TwojaPogoda.pl / wolnelektury.pl

prognoza polsat news