Satelity meteorologiczne nieustannie monitorują to, co dzieje się w ziemskiej atmosferze, również nad Polską. Jeden z nich uwiecznił w poniedziałek (12.05) jedno z najbardziej malowniczych zjawisk pogodowych.
Chmury kłębiaste okiem satelity
To chmury konwekcyjne cumulus humilis i cumulus mediocris. Powstają w ciepłe, słoneczne dni na skutek nagrzewania ziemi. Rano promienie słoneczne podgrzewają powierzchnię, powodując unoszenie się ciepłego powietrza z parą wodną. Gdy osiąga ono poziom kondensacji, tworzą się drobne kropelki wody, formując chmury o charakterystycznym „pierzynkowatym” wyglądzie.
Zdjęcie satelitarne chmur kłębiastych nad Polską 12 maja. Fot. NASA.Najwięcej takich chmur kłębiastych pojawia się w południe, gdy insolacja jest najsilniejsza. Ziemia osiąga wtedy maksymalną temperaturę, co intensyfikuje prądy konwekcyjne. Chmury te są zwykle białe, z wyraźnymi krawędziami, i nie przynoszą opadów, będąc symbolem ładnej pogody.
Wieczorem, po zachodzie Słońca, nagrzewanie ziemi ustaje, a prądy konwekcyjne słabną. Bez dopływu ciepłego, wilgotnego powietrza chmury zaczynają się rozpraszać. W nocy proces ten się kończy, a niebo staje się bezchmurne, często z powodu inwersji temperatury.
Chmury te występują w warunkach stabilnej pogody, przy podwyższonym ciśnieniu i umiarkowanej wilgotności. Sprzyja im słaby wiatr i silne nasłonecznienie, co jest typowe dla wiosennych dni w naszym klimacie. Są one wskaźnikiem spokojnych, wyżowych warunków atmosferycznych.
Źródło: TwojaPogoda.pl

