FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Ogromna blokada nad Polską. To się skończy katastrofą

Nad Europą trwa blokada cyrkulacji atlantyckiej, która powoduje, że nad Polskę od dłuższego czasu napływa powietrze arktyczne, niosące nocne i poranne przymrozki, które pustoszą uprawy. Jeśli nie odpuści, zbiory będą niższe, a ceny jeszcze wyższe.

Blokada cyrkulacji nad Europą powoduje napływ arktycznego powietrza nad Polskę. Fot. imweather.com
Blokada cyrkulacji nad Europą powoduje napływ arktycznego powietrza nad Polskę. Fot. imweather.com

Stabilne i rozległe wyże baryczne od ponad pół roku rządzą pogodą nad Europą. Zimą zapewniały nam łagodne powietrze, które znacznie częściej niż zwykle napływało z zachodu i południa, jednocześnie blokując docieranie mokrych niżów.

Z tego właśnie powodu od miesięcy nasila się susza, której na wiosnę zaczęły towarzyszyć przymrozki. Chociaż o tej porze roku nie są one niczym niezwykłym, to jednak od lat nie utrzymywały się aż tak długo i przy tym nie były aż tak silne.

Nawet 11 stopni mrozu przy gruncie

Ostatnie noce i wczesne poranki przynosiły spadki temperatury na wysokości 2 metrów nad powierzchnią ziemi do minus 8 stopni, a przy gruncie nawet do minus 11 stopni. Poniżej zera było na przeważającym obszarze kraju.

Anomalie temperatury we wtorek o poranku. Niebieski kolor oznacza temperaturę poniżej normy. Fot. wxcharts.com

Wszystko wskazuje na to, że największe przymrozki wciąż są jeszcze przed nami. Spodziewamy się ich podczas tzw. zimnych ogrodników i zimnej Zośki, czyli między 12 a 15 maja. Jednak również później przymrozki nie odpuszczą. Poniżej zera może być nawet do poranka 19 maja.

Na wysokości 2 metrów temperatura może miejscami spadać do minus 5 stopni, a przy gruncie do minus 10 stopni. Największych przymrozków spodziewamy się na północy i północnym wschodzie, ale ryzyko obejmuje niemal całą Polskę.

Wyże na północy, niże na wschodzie

Utrzymuje się blokada cyrkulacji, która jest związana z lokalizacją ośrodków barycznych. Pogodne wyże zalegają nas krajami basenu Morza Bałtyckiego i Północnego, zaś niże nad europejską częścią Rosji. Wspólnymi siłami ściągają one nad Polskę zimne powietrze aż znad Arktyki.

W nadchodzącym tygodniu rozmieszczenie tych układów będzie się nieznacznie zmieniać, jednak w dalszym ciągu będzie ono sprzyjać napływowi mas z północy. Dlatego po przymrozkowych porankach będą nadchodzić chłodne popołudnia, zwłaszcza tam, gdzie dodatkowo będzie się chmurzyć i padać.

Uprawy zagrożone, ceny będą rosnąć

Niewielkie, krótkotrwałe przymrozki nie spowodowałyby większego zagrożenia dla upraw. Jednak te utrzymają się nadzwyczaj długo, praktycznie codziennie i nadal nie będą odpuszczać. To oznacza, że w zagrożeniu znajdą się nie tylko te najbardziej wrażliwe uprawy, ale też te bardziej wytrzymałe.

Na forach rolniczych i sadowniczych pojawiają się dramatyczne wpisy. Wynika z nich, że w niektórych regionach kraju, zwłaszcza na północy, wschodzie i w centrum, straty w uprawach truskawek i malin mogą sięgać nawet 70-80 procent. Duże straty będą też w śliwkach.

Jednak nie tylko przymrozki wyniszczają uprawy, ale też pogłębiająca się susza. Z powodu braku opadów gleba staje się twarda jak beton i nie przyjmuje nawet niewielkich ilości deszczówki, nie mówiąc już o opadach burzowych, które natychmiast spływają do cieków wodnych, nie zasilając gleby i upraw.

Nie mamy dobrych wieści, ponieważ nie dość, że przymrozki utrzymają się przez większą część maja, to jeszcze opady będą nadal niewystarczające, szczególnie na zachodzie i północy kraju, gdzie w perspektywie tygodnia spadnie najwyżej do 5 litrów wody na metr kwadratowy, a miejscami ani jedna kropla.

Nadzieja w odpuszczeniu blokady cyrkulacji atlantyckiej i powrocie mokrych niżów z zachodu nad Polskę. Póki co w prognozach długoterminowych tego nie widać co najmniej do końca maja. Oby się to zmieniło.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news