Wielu czytelników obawia się, że nadchodzące ocieplenie nie potrwa długo, a mrozy i opady śniegu wrócą w marcu, gdy będziemy już wypatrywać prawdziwej wiosny. Poprzednie lata uczą nas, że takiego scenariusza nie możemy całkowicie odrzucać, bo nawet ciepły styczeń i luty nie dają gwarancji, że marzec będzie podobny.
W przeszłości zdarzało się, że po łagodnych miesiącach zimowych nadchodziły zarówno nadzwyczaj ciepłe marce, jak i te bardziej przypominające zimę niż wiosnę. W 2013 roku dane nam było doświadczyć jednego z najmniej przyjemnych scenariuszy, ponieważ zima trzymała nadzwyczaj długo, aż do kwietnia, po marcu, który okazał się najzimniejszy od 26 lat.

W marcu będzie katastrofa. Każdego z nas uderzy po kieszeni
Jednak wiele ostatnich marców zapisało się ciepło, a nawet bardzo ciepło. Ten sprzed roku był zdecydowanie najcieplejszym w całej serii pomiarowej, czyli na tle ostatnich 244 lat i nadszedł po równie rekordowym lutym.
W marcu nawet minus 35 stopni
Zdecydowanie najzimniejszy marzec mieliśmy w 1785 roku. W dzisiejszych czasach trudno nam sobie wyobrazić panujące wówczas klimaty. Pod względem długotrwałości utrzymywania się i intensywności mrozu przypominał najbardziej lodowaty styczeń.
Nic dziwnego, ponieważ średnia temperatura była przeszło o 9 stopni niższa od normy. Od końca pierwszej połowy dziewiętnastego wieku nie zdarzyło się, aby marzec był zimniejszy niż 6 stopni poniżej normy.
Jednak najbardziej spektakularne rekordy padły na początku marca 1963 i 1964 roku, kiedy nawiedziły nas fale niezwykłych mrozów. We wschodniej części Polski i na terenach podgórskich temperatura potrafiła przekraczać minus 30 stopni.
Absolutny rekord należy do Sejn na Suwalszczyźnie, gdzie zmierzono nawet 34,7 stopnia poniżej zera. Wśród większych miast najzimniej było w Rzeszowie, gdzie odnotowano minus 31 stopni.
Może być też wyjątkowo gorąco
Górna granica cieplnych możliwości marca to 26,4 stopnia, ponieważ właśnie tyle odnotowano całkiem niedawno, bo 30 marca 2024 roku na stacji IMGW w Tarnowie w Małopolsce. Stało się to za sprawą tzw. efektu halnego, dzięki czemu był to najcieplejszy koniec marca w historii meteorologii.
Tegoroczny marzec zapowiada się zdecydowanie bardziej ciepło niż zimno. Prognozy nie ulegają żadnym zmianom wskazując, że średnie temperatury będą od 1 do 2 stopni, a na północnym wschodzie do 3 stopni, wyższe od normy wieloletniej.

W Tatrach może być nawet minus 60 stopni. Właśnie padł rekord wszech czasów
Będzie to nie tylko bardzo ciepły, wiosenny miesiąc, ale też niezwykle suchy, a przez to słoneczny. Deszczu spadnie bardzo niewiele, a susza będzie się systematycznie pogłębiać.
Źródło: TwojaPogoda.pl

