Ostatniej doby śnieg prószył na ponad połowie obszaru Polski, jednak nie wszędzie z podobną intensywnością. Przeważnie spadło od 1 do 3 centymetrów świeżego puchu, ale na północy i północnym wschodzie ani płatka.
Zupełnie inaczej było na zachodzie, gdzie od wieczora przechodziły śnieżyce z prawdziwego zdarzenia. Według danych IMGW, w Lesznie spadło 10 cm śniegu, w Poznaniu 11 cm, w Zielonej Górze 13 cm, w Zgorzelcu 14 cm, a w Słubicach aż 18 cm. Lokalnie puchu leży nawet do 20 cm.
Wysokość pokrywy śnieżnej. Fot. IMGW.Zachodnie regiony kraju należą do najmniej śnieżnych, ponieważ ostatnim zim spadało tam zaledwie kilka centymetrów puchu, ale częściej nie było go wcale. Obecne ilości są największymi od kilkunastu lat.
Doprowadziły do poważnego paraliżu na drogach, ponieważ drogowcy od dawna nie mierzyli się z tak dużymi ilościami śniegu. Kierowcy zaś znaleźli się w nowej dla nich sytuacji. Odśnieżenie takiej warstwy puszystego śniegu nie należy do łatwych zadań.
Śniegu jeszcze trochę spadnie
W piątek (14.02) sypać będzie na przeważającym obszarze kraju, zwłaszcza na południu, południowym wschodzie i północy, jednak słabo i zaledwie przelotnie.
W sobotę (15.02) prószyć będzie na północy i północnym wschodzie, gdzie śniegu jest obecnie najmniej lub nie ma go wcale.
W niedzielę, poniedziałek i wtorek (16-18.02) ponownie sypać będzie na północy i wschodzie, słabo i przelotnie.

Uderzy w Polskę niczym taran. Nic już nie będzie takie, jak wcześniej
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW.

