Na skutek bardzo dużego zróżnicowania ciśnienia między północnymi i południowymi krańcami Polski, doszło do gwałtownego przyspieszenia ruchu powietrza, a więc wzmagania się wiatru, który od środowego (1.01) wieczora przeważnie osiągał w porywach do 70-80 km/h.
Jeszcze mocniej wiało nad samym morzem, gdzie wiatr nie był spowalniany przez żadne przeszkody terenowe i rozpędzał się nawet do 90-100 km/h. Jednak prawdziwym huraganem mieliśmy do czynienia w górach, zwłaszcza w partiach szczytowych.
Na szczycie Śnieżki w Karkonoszach pojedynczy poryw osiągnął aż 187 km/h. W tym czasie średnia prędkość wiatru dochodziła do nawet 110 km/h. Z powodu wichury zamknięto wszystkie wyciągi turystyczne, a ratownicy odradzali wychodzenia na szlaki.
Kiedy wiatr zdecydowanie osłabnie?
W czwartek (2.01) od samego poranka wiatr powinien powoli słabnąć, najszybciej w zachodnich województwach, a w godzinach popołudniowych już w całym kraju, najpóźniej na wschodzie. Pod wieczór powinno być dużo spokojniej.

W jeden dzień Polska zostanie zasypana śniegiem. Potem nadejdzie mróz
Jednak wiatr całkowicie się nie uspokoi i wietrznie będzie też przez cały piątek (3.01). Tym razem na zachodzie, północy i w centrum kraju porywy mogą dochodzić do 60-70 km/h, na krańcach północnych do 80-90 km/h, a nad morzem do 100-120 km/h.
Źródło: TwojaPogoda.pl

