Cyklon tropikalny Chido uderzył w Majottę, francuskie terytorium zamorskie na Oceanie Indyjskim, położone między wybrzeżami południowo-wschodniej Afryki i Madagaskaru. Trzy zjawiska atmosferyczne okazały się wyjątkowo niszczycielskie i zabójcze w skutkach.
Huraganowy wiatr i powodzie
Pierwszym z nich był huraganowy wiatr, który osiągał nawet 225 kilometrów na godzinę. Powalał i wyrywał z korzeniami drzewa, zrywał dachy i uszkadzał linie energetyczne, pozbawiając prądu wiele wysp.
Pour la gauche ce cyclone qui a détruit les bidonvilles à Mayotte est certainement d'extrême droite, mais finalement elle aura été son complice pic.twitter.com/YadtwhBcQG
— Yalta (@refractaire1er) December 15, 2024
Drugim żywiołem były wyjątkowo ulewne deszcze. W jeden dzień spadło tam tyle deszczu, ile na nasze miejscowości przez cały rok. Doszło do masowych powodzi błyskawicznych, ponieważ wezbrane rzeki niosły olbrzymie ilości wody z wyżej położonych obszarów ku wybrzeżom.
Porywały one wszystko to, co znalazło się na ich drodze. Powodzie opadowe zostały spotęgowane przez powodzie sztormowe, związane z przypływem sztormowym. Wysokie fale wdzierały się kilometry w głąb lądu. W wielu miejscach poziom wody sięgnął wysokości 2-3 metrów.
Nawet tysiące ofiar śmiertelnych
Prefekt Majotty, Francois-Xavier Bieuville, poinformował media, że utonąć mogły setki, a nawet tysiące mieszkańców. Wiele osiedli zostało zmytych do oceanu. Ci, którzy przetrwali, stracili dobytek całego życia.
Zdjęcie satelitarne cyklonu tropikalnego Chido. Fot. NASA.Tak potężnego cyklonu tropikalnego na Majotcie nie było od 1934 roku, a więc od równo 90 lat. Duża liczba ofiar to skutek obaw mieszkańców, często nielegalnych imigrantów, którzy nie chcieli ewakuować się do schronisk myśląc, że zostaną tam zatrzymani i deportowani z wysp.
Źródło: TwojaPogoda.pl / MSW Francji.
