Jedni nie mogą się już go doczekać, a inni przeklinają, gdy widzą go w prognozach. Mowa oczywiście o śniegu, którego pierwsze w tym sezonie opady zbliżają się z każdym dniem, czy tego chcemy, czy też nie.
Od kilku aktualizacji prognoz jest już stałym gościem w ostatniej dekadzie listopada, a to oznacza, że prawdopodobieństwo, że zacznie wtedy prószyć, jest coraz wyższe. Zdecydowana większość prognoz wskazuje na opady śniegu na południu kraju, zwłaszcza w górach.
Tam śnieg pojawi się w pierwszej kolejności. Jednak jak się okazuje, nie tylko tam. Niektóre prognozy wskazują, że krajobrazy zabielą się w całej południowej, ale też wschodniej i centralnej części kraju.
Nawet do 40 centymetrów śniegu
Białego puchu nie spadnie dużo, przeważnie od 1 do 5 centymetrów, tylko lokalnie nieco więcej. Jeśli chodzi o góry, to tutaj pokrywa śnieżna może sięgać w szczytowych partiach Tatr i Karkonoszy do 20-40 centymetrów oraz do 20 cm w innych pasmach górskich.
Póki co nie jest jasne, jak długo utrzyma się pierwszy śnieg, ponieważ jego pojawienie się sięga końcówki prognoz długoterminowych. Najwyższa więc pora na przygotowywanie się na zmianę pory roku.
Źródło: TwojaPogoda.pl