Do ostatniej chwili przed uderzeniem huraganu w południowo-zachodnie wybrzeże Florydy, satelity meteorologiczne wykonywały jego zdjęcia, a Łowcy Huraganów na pokładzie naszpikowanego urządzeniami pomiarowymi samolotu zbierali cenne dane.
Dzięki temu możemy po raz pierwszy zajrzeć w samo oko żywiołu, jednego z najpotężniejszych huraganów, jaki uderzył na tle historii we Florydę. Niósł on wiatr dochodzący do 240 km/h, a w pojedynczych porywach do nawet 305 km/h.
Oko cyklonu to strefa ciszy. Spośród całej formacji to właśnie w nim wiatr jest najsłabszy, ciśnienie najniższe, a niebo rozpogadza się do tego stopnia, że na krótko wyłania się słońce. Oko huraganu było imponujące. Miało średnicę aż 55 kilometrów.
Na zdjęciu satelitarnym możemy zajrzeć w jego głąb. Widoczne są pofalowane zielone wody Zatoki Meksykańskiej, zabarwione na ten kolor przez liczne glony. Niewiele osób, które znalazło się w samym oku cyklonu uderzającego w ląd, zdołało przeżyć.
Oko otacza potężny wał chmur burzowych wznoszący się na wysokość kilkunastu kilometrów nad powierzchnię oceanu. Wokół tego wału występują gwałtowne turbulencje, które generują skrajnie silny wiatr, najpotężniejszy w całej formacji cyklonicznej.
@ReedTimmerAccu pointing at #HurricaneIan beautiful blue eye while unclothed. St James City FL on the South tip of Pine Island #stadiumeffect pic.twitter.com/uxn3pTXtJu
— Chris FL Tornado (@ChrisFLTornado) September 29, 2022
Łowcy Huraganów, którzy samolotami badawczymi wlatują w oka takich huraganów mogą się zachwycać zapierającym dech widokiem tzw. efektu stadionu, ponieważ z perspektywy wnętrza oka panorama wygląda tak, jak na murawie piętrowego stadionu piłkarskiego z otwartym dachem.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.