Wyspa Surtsey. Ląd, który wyłonił się z nicości
14 listopada 1963 roku podmorski wulkan położony około 32 kilometry na południe od Islandii wybuchł. Zaczęło się od charakterystycznego zapachu siarki. Woń dotarła do kutrów rybackich jeszcze w nocy. Potem doszło do eksplozji. Nie była ona jednak szczególnie spektakularna. W niebo wyrzucony został pył, żwir, iskry i lawa. Ziemia się zatrzęsła, a kutrami rybackimi zakołysały gwałtownie fale. Jednak opisywane zjawiska nie ustały po kilku godzinach ani nawet dniach. Erupcja trwała prawie cztery lata! Zakończyła się 5 czerwca 1967 roku.
Następnego dnia od rozpoczęcia erupcji, gdy piloci postanowili zbadać tamtejszy obszar, okazało się, że w miejscu eksplozji powstał nowy ląd. Ląd, którego dzień wcześniej jeszcze nie było.
Kilka tygodni później Francuzi podróżujący po tamtejszych wodach żaglówką, zeszli na ląd. Stąpali jako pierwsi po wulkanicznym pyle wyspy Surtsey, która wtedy jeszcze była bezimienna. Nazwę ten ląd zawdzięcza nordyckiemu bogu ognia Surtra.
Obecnie wyspa ma powierzchnie około 1,5 kilometra kwadratowego. Najwyższy jej szczyt wznosi się na wysokość 155 metrów nad poziomem morza. Nie zawsze jednak tak było. Zanim postępująca erozja zaczęła ograniczać jej obszar (i robi to bardzo powoli nadal), miała powierzchnię około 2,7 kilometrów kwadratowych, a najwyższy szczyt osiągał 174 metry nad poziomem morza.
To oznacza, że tak jak wyspa się pojawiła znikąd, tak też w nicości zniknie. Wedle szacunków ponownie zatopi się w wodach na południe od Islandii za około 100 lat. Czy i wówczas przebywanie w jej okolicy będzie zakazane? Tego niestety nie można z całą pewnością stwierdzić obecnie.
Rezerwat przyrody i światowe dziedzictwo UNESCO
Jedną z nielicznych osób, która miała szansę odwiedzić wyspę Surtsey nie raz, lecz dziesiątki razy jest Borgthor Magnússon. Ten emerytowany już naukowiec z Islandii wnikliwie analizował, w jaki sposób przedstawiciele fauny i flory rozwijają się na ziemi pokrytej popiołem i w jakie interakcje wchodzą. Wszak niewiele jest już takich miejsc na świecie, w które człowiek ingerowałby w tak niewielkim stopniu.
Obecnie wyspa Surtsey jest rezerwatem przyrody za sprawą rosnących tam porostów, mchów, krzewów, a także żyjących bezkręgowców i ptaków. Od 2008 roku została też włączona na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ze względu na swój dziewiczy charakter. Właśnie dlatego turyści mają zakaz wchodzenia na ląd, a nawet nurkowania blisko wyspy.
Źródło: przegladislandzki.pl / national-geographic.pl.