Kleszcze afrykańskie już są w Polsce. To właśnie tutaj znaleziono pierwsze osobniki…
Autorzy projektu Narodowe Kleszczobranie już od kilku miesięcy zbierają dane na temat obecności kleszczy afrykańskich w Polsce. Każdy, kto zauważy podejrzanego osobnika, może wysłać do naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego zdjęcie i zgłosić go do badań. W ten sposób sprawdzono aż kilkaset pajęczaków!
Na podstawie zgłoszeń powstała mapa kleszczy, która obejmuje już 6 przypadków z gatunku Hyalomma (dane na 3.09.2024) - pierwszy wykryty pod koniec lipca. Kleszcze afrykańskie złapano w miejscowościach:
- Kraków, woj. małopolskie,
- Gorzków Nowy, woj. śląskie,
- Piotrków Trybunalski, woj. łódzkie,
- Wronki, woj. wielkopolskie,
- Barankowo, woj. wielkopolskie,
- Piecki, woj. warmińsko-mazurskie.
Jak wygląda kleszcz afrykański?
Mało kto wie, ale w Polsce żyje 19 różnych gatunków kleszczy. Jak odróżnić zatem te najgroźniejsze - Hyalomma - od tych najpowszechniejszych, np. kleszcza pospolitego? To wcale nie takie trudne, ponieważ ten egzotyczny pajęczak jest znacznie większy i szybszy od swoich braci.
Biega za ofiarą do kilkuset metrów i gdy wypije jej krew, może sporo urosnąć. Osiąga wtedy nawet do 2 centymetrów (tyle co średnia oliwka, duża borówka czy mały pomidorek cherry). Jego najważniejszą cechą charakterystyczną są jednak odnóża: długie i prążkowane. Dodatkowo ma widoczne oczy i kolor od rudego aż po czarny.
Do tej pory kleszcze Hyalomma stroniły od Polski ze względu na warunki atmosferyczne. Najlepiej czują się w ciepłych i suchych miejscach, takich jak Afryka czy południowo-wschodnia Azja. Teraz trzeba mieć jednak oczy dookoła głowy.
Kleszcze Hyalomma są jeszcze bardziej niebezpieczne niż inne gatunki
Kleszcze budzą postrach ze względu na to, jakie choroby przenoszą - wśród nich znajdują się m.in. borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu czy babeszjoza. Okazuje się jednak, że egzotyczne kleszcze afrykańskie mogą być nosicielami jeszcze groźniejszych wirusów i bakterii.
Wśród chorób przenoszonych przez Hyalomma znajduje się przede wszystkim krymsko-kongijska gorączka krwotoczna (CCHF), która na początku objawia się m.in. wysoką temperaturą ciała, zawrotami głowy, wymiotami oraz bólami mięśni. Później na skórze pojawiają się tzw. wybroczyny, czyli skupiska czerwonych, fioletowych lub brązowych kropek. Wirus wyróżnia się bardzo wysoką śmiertelnością, która dochodzi nawet do 60 procent.
Kleszcze afrykańskie mogą być zarażone też takimi patogenami jak m.in. riketsje, wirus Zachodniego Nilu czy wirus afrykańskiego pomoru koni. Warto mieć więc świadomość zagrożenia i jeszcze baczniej obserwować skórę i odzież, np. po wizycie w lesie czy na łące.
Źródło: polsatnews.pl / wydarzenia.interia.pl / PAP / narodowekleszczobranie.pl / mp.pl / GOV.