Ostrzyca: wulkaniczny kolos na Dolnym Śląsku
Ostrzyca, wznosząca się na 501 m n.p.m., jest niezwykle charakterystycznym elementem krajobrazu na Pogórzu Kaczawskim. Ten imponujący szczyt jest pozostałością dawnego komina wulkanicznego, który powstał około 30 milionów lat temu.
Bazaltowa lawa, zastygając w przewodzie komina, utworzyła charakterystyczne kolumny, które wciąż są doskonale widoczne na licznych skałkach szczytowych i stokowych. Dzięki swojej stożkowej sylwetce i geologicznym osobliwościom zyskała miano „Śląskiej Fudżijamy”, nawiązujące do słynnego japońskiego wulkanu.
Co ciekawe, nie jest to jedyny wygasły szczyt pochodzenia wulkanicznego w naszym kraju. Pogórze Kaczawskie, zwane także Krainą Wygasłych Wulkanów, kryje w sobie liczne ślady dawnych erupcji. Na liście „polskich wulkanów” trzeba jeszcze umieścić m.in.:
● Wilczą Górę,
● Grodziec,
● Stożek.
Miliony lat temu obszar dzisiejszej południowej Polski był wulkanicznie aktywny. Dymiące kratery, wyrzucane bomby wulkaniczne i potoki lawy kształtowały ówczesny krajobraz. Dziś, choć wulkany te dawno wygasły, ich pozostałości wciąż budzą zachwyt i ciekawość zarówno wśród naukowców, jak i turystów.
Czy wygasłe wulkany w Polsce mogą się przebudzić?
Choć obecność wulkanów w Polsce może budzić niepokój, eksperci uspokajają, że prawdopodobieństwo ich erupcji jest niezwykle niskie, niemal marginalne. Wulkany takie jak Ostrzyca czy Wilcza Góra pozostają uśpione od milionów lat. Mówiąc inaczej, są to wulkany wygasłe.
Z drugiej strony historia zna nieliczne przypadki niespodziewanych przebudzeń wulkanów uznawanych za wygasłe. Przykładem może być indonezyjski wulkan Gunung Tambora, który po długim okresie uśpienia, w 1815 roku doprowadził do katastrofalnej erupcji. Choć prawdopodobieństwo podobnego scenariusza w przypadku polskich wulkanów jest znikome, to wciąż warto je monitorować i sprawdzać ich aktywność sejsmiczną.
Źródło: gorykaczawskie.pl / planeta.pl / geekweek.interia.pl / opracowanie własne.
