Lisy - główni roznosiciele wścieklizny w Polsce
Lisy rude (Vulpes vulpes) pozostają głównym rezerwuarem wirusa wścieklizny w środowisku naturalnym Polski. Te sprytne drapieżniki, doskonale przystosowane do życia zarówno w lasach, jak i na terenach zurbanizowanych, stanowią największe zagrożenie epidemiologiczne.
W 2024 roku oba potwierdzone przypadki wścieklizny dotyczyły właśnie lisów - pierwszy wykryto w lutym u padłego osobnika w województwie lubelskim, drugi w kwietniu u odstrzelonego lisa w województwie podkarpackim.
Wysoka liczebność populacji lisów oraz ich zdolność do migracji na znaczne odległości sprawiają, że są one kluczowym ogniwem w rozprzestrzenianiu się choroby. Dlatego też to właśnie na tę grupę zwierząt skierowane są główne działania prewencyjne. W 2024 roku kontynuowana jest akcja doustnych szczepień lisów wolno żyjących.
Warto pamiętać, że lisy zarażone wścieklizną mogą wykazywać nietypowe zachowania - tracą naturalny lęk przed człowiekiem, mogą być nadmiernie agresywne lub przeciwnie - nienaturalnie łagodne i ufne. Dlatego też kluczowe jest zachowanie ostrożności przy każdym spotkaniu z dzikim lisem, szczególnie jeśli zwierzę zachowuje się w sposób odbiegający od normy.
Nietoperze i inne dzikie zwierzęta jako potencjalne źródło zakażenia
Choć to wspomniane wcześniej lisy są głównym rezerwuarem wścieklizny w Polsce, nie można zapominać o innych dzikich zwierzętach mogących przenosić tę chorobę. Szczególną uwagę należy zwrócić na nietoperze, które stanowią drugie co do częstości źródło zakażeń wśród dzikich zwierząt w naszym kraju.
Wirus wścieklizny występujący u nietoperzy (EBLV - European Bat Lyssavirus) różni się od klasycznego wirusa wścieklizny (RABV), ale również może być groźny dla człowieka.
Inne dzikie zwierzęta, u których w ostatnich latach stwierdzano przypadki wścieklizny w Polsce, to m.in. jenoty, borsuki czy kuny. W 2022 roku odnotowano przypadek wścieklizny u borsuka w województwie mazowieckim. Zwierzęta te, choć rzadziej niż lisy, mogą stanowić potencjalne zagrożenie, szczególnie na obszarach, gdzie występują duże ogniska choroby.
Warto podkreślić, że ryzyko zakażenia od dzikich zwierząt jest stosunkowo niewielkie, jeśli zachowujemy podstawowe środki ostrożności. Kluczowe jest unikanie bezpośredniego kontaktu, szczególnie jeśli zwierzęta wykazują nietypowe zachowania.
W przypadku znalezienia martwego lub rannego dzikiego zwierzęcia należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby, takie jak straż miejska czy powiatowy inspektorat weterynarii. Nie wolno też podejmować prób samodzielnego kontaktu ze zwierzęciem!
Gatunki domowe i gospodarskie - niedoceniane źródło zagrożenia
Choć dzikie zwierzęta stanowią główne źródło wścieklizny w Polsce, nie można zapominać o potencjalnym zagrożeniu ze strony zwierząt domowych i gospodarskich. W 2022 roku odnotowano przypadki wścieklizny u dwóch psów i kota w województwie mazowieckim. Pokazuje to, że problem, także „na podwórku” może być całkiem realny.
Kluczową rolę w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się wścieklizny wśród zwierząt domowych odgrywają obowiązkowe szczepienia. Zgodnie z polskim prawem, wszystkie psy powyżej trzeciego miesiąca życia muszą być zaszczepione przeciwko wściekliźnie, a szczepienie należy powtarzać co roku. Choć szczepienie kotów nie jest obowiązkowe, zdecydowanie zaleca się je, szczególnie w przypadku zwierząt wychodzących na dwór.
W przypadku zwierząt gospodarskich, takich jak krowy czy konie, również istnieje ryzyko zakażenia wścieklizną, choć jest ono znacznie mniejsze niż w przypadku zwierząt mięsożernych. Co ciekawe, w 2020 roku odnotowano przypadek wścieklizny u krowy, co pokazuje, że problem może dotyczyć różnych gatunków zwierząt hodowlanych.
Aby zminimalizować ryzyko zakażenia, należy przestrzegać kilku podstawowych zasad. Po pierwsze, regularnie szczepić zwierzęta domowe zgodnie z zaleceniami weterynarza. Po drugie, unikać kontaktu naszych pupili z dzikimi zwierzętami, szczególnie na obszarach, gdzie występują ogniska wścieklizny. Po trzecie, w przypadku zauważenia nietypowych zachowań u naszego zwierzęcia lub podejrzenia kontaktu z potencjalnie zarażonym dzikim zwierzęciem, niezwłocznie skonsultować się z lekarzem weterynarii.
Pamiętajmy, że wścieklizna jest chorobą śmiertelną, ale jednocześnie całkowicie możliwą do uniknięcia dzięki odpowiedniej profilaktyce i świadomości zagrożenia. Regularne szczepienia zwierząt domowych, ostrożność w kontaktach z dzikimi zwierzętami oraz szybka reakcja w przypadku podejrzenia ekspozycji na wirusa są absolutnie kluczowe i mogą po prostu uratować nam życie.
Źródło: wetgiw.gov.pl / wiescirolnicze.pl / mp.pl / opracowanie własne.