FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tak wygląda lato na Syberii. Komary pożerają ludzi żywcem. „To nie było zwykłe swędzenie”

Jeśli ktoś myśli, że na Syberii nie ma komarów, bo jest zbyt zimno, ten srodze się myli. Bardzo boleśnie przekonał się o tym podróżnik i fotograf Amos Chapple, który został niemal zjedzony żywcem przez krwiopijców. Na widok tego zdjęcia, wszystko swędzi.

Komary obsiadły stopy fotografa na Syberii. Fot. Instagram / Amos Chapple / @amos.chapple.
Komary obsiadły stopy fotografa na Syberii. Fot. Instagram / Amos Chapple / @amos.chapple.

Daleka północ w porze letniej to idealne środowisko dla komarów, które mnożą się tam na niespotykaną skalę. Przebywając na terenach podmokłych, w pobliżu rzek, nie można się odpędzić od wszechobecnych krwiopijców, które potrafią obsiąść gęsto każdy odkryty skrawek ciała.

Amos Chapple, który przemierzył Syberię z aparatem w ręku, niemal został przez nie zjedzony żywcem. „Tego ranka poślizgnąłem się i wpadłem do strumienia. Kiedy zdjąłem buty, żeby wycisnąć skarpetki, rój komarów nadleciał zza mojej głowy i obsiadł stopy. Wiedziałem, że muszę uwiecznić ten fragment arktycznego leśnego piekła” - napisał na swoim Instagramie.

Fotograf opisał, że od wschodu do zachodu słońca (noce były dla komarów zbyt zimne) brzęczały wokół każdego w ciągłej chmurze. Był to również najtrudniejszy do sfotografowania aspekt jego wyprawy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Amos Chapple (@amos.chapple)

„Po odczekaniu około minuty, aż komary zgromadzą się do zdjęcia, spoliczkowałem się, przeklinałem i ponownie włożyłem skarpetki. Uczucie było mniej swędzeniem niż palącym, okropnym żarem. Gdyby ktoś zaproponował mi wiadro lodowatej wody, w którym mógłbym zanurzyć stopy, zapłaciłbym 100 dolarów gotówką na miejscu” - dodał fotograf.

Komarzyce składają jaja, jak na linii produkcyjnej

Kąsają nas jedynie komarzyce, które stanowią aż 90 procent wszystkich komarów. Samce nie są krwiożercze i żywią się jedynie pyłkami kwiatów, choć przeważnie przez całe krótkie życie nie jedzą niczego.

Tymczasem komarzyce potrzebują krwi, aby móc po kilku dniach złożyć około 300 jaj w stojących zbiornikach, z których z 230 wyklują się kolejne komary płci żeńskiej. Po pobraniu nam krwi bez pozwolenia, komarzyca rozpoczyna składanie jaj.

Proces ten przypomina linię produkcyjną. Wygląda to zarówno obrzydliwie, jak i fascynująco. Chodzi przecież tylko o to, by powstało nowe pokolenie komarów, które później stają się smacznym pokarmem chociażby dla bardzo pożytecznych jerzyków.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news