W niedzielę (5.05) nad Polską przetoczyły się najsilniejsze burze od początku roku. Grzmiało i błyskało się nad wszystkimi województwami. Niebo przecięło w sumie kilkadziesiąt tysięcy piorunów. Niektóre okazały się niszczycielskie.
Doszło do kilku pożarów zabudowań, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Strażacy kilkadziesiąt razy wyjeżdżali, aby usuwać skutki nawałnic. Wypompowywali wodę z zalanych dróg, parkingów podziemnych i piwnic, usuwali z ulic i chodników połamane gałęzie oraz zabezpieczali uszkodzone dachy.
Na skutek zerwanych linii energetycznych prąd przestał płynąć do tysięcy odbiorców. W wielu miejscach doszło do prawdziwego potopu. Tak było chociażby w wielkopolskiej Słupcy i małopolskiej Żegocinie. Spadł też grad wielkości orzecha włoskiego, który poniszczył uprawy.
Pierwszy w dzisiejszym dniu większy #grad spadł też w @KujawPomorskie @LubieTuByc. Takich miejsc będzie dziś zdecydowanie więcej. ⚪️
— Sieć Obserwatorów Burz | Obserwatorzy.info (@SOB_pl) May 5, 2024
Fot. Użytkownik Systemu Raportów, iwona, Kcynia@IMGW_CMM @IMGWmeteo @MeteoprognozaPL #obserwatorzyburz #pogoda #polska #burza #burze #wiosna… pic.twitter.com/AyRfXl9jKW
W poniedziałek (6.05) ciąg dalszy burz na południu i wschodzie kraju. Nie będą one jednak już tak gwałtowne, jak dzień wcześniej. Jednak każda burza jest potencjalnie groźna, dlatego trzeba zachować ostrożność.
W ciągu godziny może spaść do 20 mm deszczu, lokalnie z gradem do 1 cm i porywami wiatru do 70 km/h. Poza tym w centrum i na północy może przelotnie padać, a na zachodzie bez opadów i z przejaśnieniami.
W strefie burz będzie najcieplej, bo spodziewamy się od 20 do 23 stopni. Na pozostałym obszarze poniżej 20 stopni. Najchłodniej będzie nad morzem, lekko powyżej 10 stopni, za sprawą porywistej bryzy.
Źródło: TwojaPogoda.pl