FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

„Brakuje tylko trupich czaszek”. Polska w kolorze czarnym. Co to dla nas oznacza?

W ostatnich dniach mapki temperatury mieniły się kolorem czerwonym, bordowym, a nawet czarnym. Niektórzy skarżyli się, że meteorolodzy straszą, i że brakuje tylko trupich czaszek, tymczasem w pogodzie działo się coś absolutnie niesamowitego.

Anomalie temperatury powietrza. Fot. Wxcharts.com
Anomalie temperatury powietrza. Fot. Wxcharts.com

Zacznijmy od tego, że powyższa mapka nie obrazuje temperatury powietrza z ostatnich dni, lecz jej anomalię, a to znacząca różnica. Mapki temperatury charakteryzują się całą paletą barw, w zależności od jej wartości.

W przypadku mapki anomalii temperatury kolorów jest znacznie mniej. Przede wszystkim są to odcienie czerwonego i niebieskiego. Wskazują one skalę odchylenia temperatury od normy wieloletniej. Czerwień to temperatury powyżej normy, a niebieski poniżej normy.

W ostatnich dniach temperatura maksymalna w całej Polsce przekraczała 20 stopni, więc anomalia sięgała niemal 15 stopni powyżej normy wieloletniej dla przełomu marca i kwietnia. To jedno z najwyższych odchyleń. Z tego powodu na mapkach dominował kolor bordowy i czarny.

Również mapki temperatury mieniły się głęboką czerwienią, ponieważ w Małopolsce termometry pokazały nawet 27 stopni w cieniu. Niewiele brakowało już do pierwszego w tym roku upału. Takie wartości na początku kwietnia robią kolosalne wrażenie.

Anomalie temperatury powietrza w Europie w przyszły poniedziałek. Fot. Wxcharts.com

Kolory mapek nie są normalne, podobnie jak to, co dzieje się od tygodni z temperaturą. Luty, a zaraz po nim marzec, zapisały się jako najcieplejsze miesiące w dziejach pomiarów. Dwa z rzędu rekordowo ciepłe miesiące zdarzyły się jeszcze tylko raz w przeszłości, w kwietniu i maju 2018 roku.

Co więcej, w marcu padł też rekord temperatury maksymalnej w skali całej Polski. 30 marca w Tarnowie w Małopolsce odnotowano 26,4 stopnia. Nigdy wcześniej w tym miesiącu nie było tak ciepło, wręcz gorąco. Poprzedni rekord dla marca z 1974 roku wynosił 25,6 stopnia.

Pierwszy dzień kwietnia też zapisał się rekordowo ciepło. W Nowym Sączu w Małopolsce mieliśmy 26,8 stopnia. Pobity został dotychczasowy rekord dla 1 kwietnia zaledwie z 2017 roku, który wynosił 24,6 stopnia.

Pierwsza dekada kwietnia zapowiada się równie ciepło. Przed nami wiele dni z temperaturami przekraczającymi 20 stopni, a na zachodzie i południu kraju nawet 25 stopni. Z pewnością będą padać kolejne rekordy, a mapka anomalii nadal będzie świecić się na czarno. Takie są skutki ocieplenia klimatu.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.

prognoza polsat news