FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Erupcja superwulkanu wywoła epokę lodowcową? Zaskakujące odkrycie naukowców

Naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia, które rzuca zupełnie nowe światło na zbliżającą się erupcję superwulkanu. Czy rzeczywiście może ona spowodować nową epokę lodowcową?

Czy erupcja superwulkanu spowoduje globalne ochłodzenie? Fot. Pixabay.
Czy erupcja superwulkanu spowoduje globalne ochłodzenie? Fot. Pixabay.

Od dawna spekuluje się, że potężne erupcje superwulkanów mogą ochłodzić klimat do tego stopnia, że Ziemia pogrąży się w kolejnej epoce lodowcowej. Dotychczasowe badania wskazywały na spadki średnich temperatur globalnych w perspektywie kilku lat od 2 do 8 stopni.

Superwulkany to wulkany, które podczas erupcji są w stanie wyprodukować nawet powyżej tysiąca kilometrów sześciennych materiału, nawet do wysokości 25 kilometrów w głąb atmosfery. Tak znaczące wybuchy zdarzają się średnio raz na 10 tysięcy lat.

Naukowcy z NASA opublikowali na łamach Journal of Climate wyniki nowych badań, powstałych przy wykorzystaniu zaawansowanego modelowania komputerowego do symulacji supererupcji, takich jak wybuch wulkanu Toba, które zmieniają nasze spojrzenie na ten kataklizm.

Cofniemy się do ery przedprzemysłowej

Odkryli oni, że ochłodzenie po erupcji prawdopodobnie nie przekroczy 1,5 stopnia, nawet w przypadku najpotężniejszego wybuchu. To oznacza, że żadna pojedyncza supererupcja nie dostarczyła niezbitych dowodów na katastrofę dla ludzi lub ekosystemów na skalę globalną.

Gdyby nastąpiła wulkaniczna zima, to temperatura spadłaby do poziomu sprzed ery przemysłowej, eliminując skutek globalnego ocieplenia, ale tylko na kilka lat. Po rozproszeniu się pyłów i gazów, temperatura wróciłaby do normy.

Ostatnia supererupcja miała miejsce ponad 22 tysięcy lat temu w Nowej Zelandii. Następna spóźnia się o jakieś 10 tysięcy lat i powinna już nastąpić. Stąd też obawy naukowców i badania nad tym, jakie może mieć ona skutki dla zurbanizowanego świata.

Jak zadziała dwutlenek siarki?

Rozbieżności w przewidywaniu stopnia ochłodzenia klimatu po erupcji superwulkanu biorą się z tego, w jaki sposób dwutlenek siarki emitowany przez wulkan, zacznie oddziaływać w atmosferze na wysokości od 10 do 50 kilometrów.

Gaz ten ulega reakcjom chemicznym, w wyniku których kondensuje w ciekły siarczan. Cząsteczki te mogą wpływać na temperaturę powierzchni Ziemi na dwa przeciwdziałające sobie sposoby: odbijając światło słoneczne (powodując ochłodzenie) lub zatrzymując wychodzącą energię cieplną (rodzaj efektu cieplarnianego).

Od tego, który z tych procesów będzie dominować, zależy jak bardzo klimat się ochłodzi. Wcześniej sądzono, że będą odbijać więcej światła słonecznego niż go zatrzymywać. Z nowego modelowania wynika, że zatrzymywanie energii świetlnej będzie większe i złagodzi ochłodzenie.

Badania badaniami, ale jak będzie naprawdę okaże się podczas zbliżającej się wielkimi krokami kolejnej erupcji superwulkanu. Kandydatów nie brakuje, bo mogą być to Pola Flegrejskie we Włoszech albo też Yellowstone w USA.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Journal of Climate / NASA.

prognoza polsat news