Nad Polskę napływa coraz mroźniejsze powietrze znad Arktyki. Kolosalnym spadkom temperatury sprzyjają większe rozpogodzenia do bezchmurnego nieba, kiedy ciepło z warstwy przygruntowej promieniuje w przestrzeń kosmiczną.
Według pomiarów IMGW-PIB, w niedzielę (7.01) rano najmroźniej było na północnym wschodzie, gdzie na Mazurach i Suwalszczyźnie temperatura spadła do -21 stopni, ale odczuwalnie na skutek podmuchów wiatru było nawet -27 stopni.
W poniedziałek (8.01) o poranku, gdy większość z nas będzie wychodzić do pracy i szkoły, termometry na przeważającym obszarze kraju spadnie poniżej -10 stopni, miejscami na wschodzie, południu i północy poniżej -15 stopni, a na północnym wschodzie -20 stopni.
Jeszcze mroźniej zapowiada się wtorek (9.01). Rano temperatura spadnie przeważnie do -15 stopni, na północnym wschodzie i południu do -20 stopni, a na terenach górzystych nawet do -25 stopni. Odczuwalnie będzie nawet -30 stopni.
Ostatni tak lodowaty poranek czeka nas w środę (10.01), ale już tylko na południu kraju, gdzie spodziewamy się do -20 stopni. Na pozostałym obszarze mróz zdecydowanie zelżeje i nie powinien przekraczać -10 stopni, ponieważ zacznie się chmurzyć.
W czwartek i piątek do -15 stopni miejscami na południu i północnym wschodzie. W weekend mróz nie będzie już duży i niebezpieczny. Powróci dopiero z początkiem kolejnego tygodnia.
Pamiętajmy, że temperatura odczuwana przez odsłonięte fragmenty naszej skóry, a więc głównie policzki, może być nawet o kilka stopni niższa od wskazań termometrów, za sprawą nawet niewielkich podmuchów wiatru. Wychłodzenie będzie następować bardzo szybko.
Zwracajmy większą uwagę na bezdomnych, ponieważ oni są najczęstszymi ofiarami fali mrozów. Alarmujmy policję lub straż miejską, jeśli spotkamy osobę spędzającą noc pod gołym niebem. Możemy komuś uratować życie.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.