Największa od lat fala mrozów nawiedziła europejską część Rosji. Temperatura w ostatnich dniach spadła tam nawet do minus 45 stopni. Dobowe rekordy mrozu padły m.in. w Petersburgu i Moskwie. W rejonie stolicy odnotowano aż 32 stopnie poniżej zera.
Nawet w najcieplejszym momencie dnia nie jest cieplej niż minus 25 stopni. Tęgi mróz sprawia, że pękają rury wodociągowe, a ulice zalewają fontanny i potoki zamarzającej wody. Prąd i ogrzewanie przestało płynąć do ponad 21 tysięcy odbiorców.
Moskwianie dosłownie zamarzają we własnych mieszkaniach. W mediach społecznościowych publikują zdjęcia i filmy, na których widoczne są wskazania termometrów w domach. Temperatura nie przekracza 6 stopni.
„W obwodzie moskiewskim wprowadzono stan wyjątkowy. Już trzeci dzień w wielu budynkach nie ma ogrzewania ani prądu. System jest tak przestarzały, że kiedy pracownicy go naprawiają, rozgrzewają bojlery i ponownie włączają ciepłą wodę, pękają rury i grzejniki” - informują mieszkańcy rejonu Moskwy.
Władze tradycyjnie zapewniają, że sytuacja jest opanowana. Tymczasem z powodu olbrzymich wydatków na wojnę w Ukrainie, budżety lokalnych władz są poważnie ograniczone. Nie ma pieniędzy na bieżące usuwanie awarii.
Kolejne fale mrozów nie odpuszczą w zachodniej Rosji co najmniej przez następne 2 tygodnie. Temperatura jeszcze wielokrotnie będzie spadać poniżej minus 30 stopni, spadną też bardzo duże ilości śniegu.
Bałtyk zaczął zamarzać. Lód ma nawet metr grubości i mogą po nim jeździć ciężarówki
Źródło: TwojaPogoda.pl