FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Co się może zdarzyć w pogodzie w 2024 roku w Polsce i na świecie? Dowiedz się już teraz

Rozpoczął się 2024 rok, który według naukowców przyniesie nam wiele niezwykłych zjawisk. Postanowiliśmy sprawdzić i spróbować przewidzieć, co czeka nas w pogodzie i klimacie. Z jakimi żywiołami się zmierzymy i jak wpłyną one na nasze życie.

Co przyniesie nam 2024 rok? Fot. Pixabay.
Co przyniesie nam 2024 rok? Fot. Pixabay.

Przed nami kolejny rok walki ze zmianami klimatycznymi, które według naukowców przynoszą coraz większe szkody materialne. W 2023 roku koszty niszczycielskich i śmiercionośnych żywiołów pobiły kolejny rekord. Czy w 2024 roku będą jeszcze wyższe?

Jeszcze cieplejszy rok?

Dopiero co się rozpoczął, a meteorolodzy z brytyjskiej służby meteorologicznej Met Office już są niemal pewni, że 2024 rok zapisze się jako nowy najgorętszy w całej 175-letniej serii pomiarowej.

To będzie już 11. rok z rzędu ze średnią przekraczającą 1 stopień. Dotychczas najcieplejszy rok 2023 przyniósł średnią na poziomie 1,40 stopnia powyżej średniej z lat 1850-1900. Tak gorąco na naszej planecie nie było od co najmniej 120 tysięcy lat.

Średnia globalna temperatura powietrza ma wynieść od 1,34 do 1,58 stopnia powyżej normy z lat 1850-1900, a więc sprzed okresu rewolucji przemysłowej. Średnia na poziomie 1,46 stopnia powyżej normy uplasować go powinna na czele listy najcieplejszych lat.

El Niño nie odpuści

2023 rok był rekordowo ciepły zarówno z powodu rekordowej ilości gazów cieplarnianych w atmosferze, jak i na skutek zjawiska El Niño, które powodowało, że wody w równikowej strefie Oceanu Spokojnego były znacznie cieplejsze niż zwykle, co miało wpływ na wzrost temperatur powietrza w wielu zakątkach świata.

Wszystko wskazuje na to, że El Niño utrzyma się aż do wiosny, ale jego oddziaływanie będziemy odczuwać przez kolejne miesiące, być może nawet do lata. To oznacza, że rekordów temperatury będzie jeszcze więcej.

Jaka pogoda będzie w Polsce?

Nie powinniśmy się sugerować globalną temperaturą, ponieważ nie zawsze się ona pokrywała z tymi, co akurat przynosiła nam pogoda w Polsce. Bywało, że na świecie było rekordowo ciepło, a w naszym kraju przeciętnie.

U nas najcieplejszy w dziejach pomiarów najpierw okazał się 2014 rok, ale pobił go rok 2015, który zapisał się jeszcze cieplej, głównie dzięki wyjątkowo łagodnym zimom i rekordowo upalnemu latu.

2018 rok pobił kolejny rekord stając się tym najcieplejszym, przynajmniej w całej serii pomiarowej, której początki sięgają końca osiemnastego wieku. Mieliśmy wyjątkowo gorącą wiosnę i lato, także jesień okazała się łaskawa. Jego rekord pobił 2019 rok. Teraz on figuruje w meteorologicznych statystykach jako ten najcieplejszy.

Rok 2020 zapisał się tymczasem jako drugi najcieplejszy. Jednak 2021 rok ciepły trend odwrócił, ale tylko na chwilę. Za sprawą wyjątkowo opóźnionej wiosny zapisał się jako najzimniejszy od 8 lat. 2022 i 2023 rok znalazły się wśród najcieplejszych.

Czy 2024 rok pobije wszelkie rekordy ciepła? Póki co prognozy sezonowe wskazują na łagodną dalszą część zimy. Styczeń, poza krótkimi atakami śnieżnej i mroźnej aury, będzie nadzwyczaj ciepły.

Szczególnie na zachodzie i południu, gdzie spodziewamy się nawet kilkunastu stopni i przeważnie deszczu. W lutym zima także nie będzie sroga. Śniegu będzie bardzo niewiele i pojawi się on na krótko, a temperatury będą głównie dodatnie.

Wiosna ma nadejść znacznie wcześniej niż zazwyczaj, łagodnie przechodząc z panującego u kresu zimy przedwiośnia. Kolejne miesiące również zapowiadają się pod znakiem temperatur powyżej normy, chwilami znacząco.

Będzie nie tylko ciepło, ale też wilgotno, szczególnie w styczniu i lutym, które kolejny rok z rzędu przyniosą znacznie więcej opadów niż zwykle. Wiosna ma minąć z opadami w normie, więc jest wreszcie szansa, że 2024 rok nie przyniesie suszy.

Prognozy sezonowe sięgają już sierpnia i niezmiennie wskazują na bardzo wysokie temperatury, nawet do 2 stopni powyżej normy z wielolecia. Padać będzie częściej. Zanosi się na bardzo gorące, ale też umiarkowanie wilgotne lato.

Bardzo ważne raporty

Naukowcy oczekiwać będą na bardzo istotne raporty. Pierwszym będą dane o największym w skali roku zasięgu morskiej pokrywy lodowej w Arktyce i najmniejszym w Antarktyce, co nastąpi już w marcu. Drugi raport dotyczyć będzie minimalnego zasięgu lodu w Arktyce i maksymalnego w Antarktyce, na co poczekamy do września.

Czy morskiego lodu w Arktyce będzie u kresu lata najmniej w historii? Czy utrzymany zostanie trend z ostatnich lat? Przypomnijmy, że w 2023 roku minimalny zasięg lodowej pokrywy na Morzu Arktycznym był 6. najmniejszym w historii pomiarów, a na Antarktydzie absolutnie najmniejszym w historii.

Trzeci raport dotyczyć będzie stężenia dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze. Od lat tego gazu nieustannie przybywa i nic nie wskazuje na to, aby w maju nie miał paść jego kolejny rekord. Jest i nadal będzie go najwięcej od 16 milionów lat.

Czwarty raport otrzymamy jesienią, a będzie on dotyczyć rozmiarów dziury ozonowej nad Antarktyką. W 2023 roku miała ona, czwarty rok z rzędu, co najmniej 25 milionów kilometrów kwadratowych, a więc była jedną z największych w historii pomiarów.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news