Poznańskie zoo słynie z tego, że jest azylem dla niedźwiedzi brunatnych, które trafiają tam z zagrożonych obszarów lub niewoli. W ten sposób przybyła niedźwiedzica Cisna, potrącona przez motocykl w Bieszczadach, a także misie uratowane przed wojną z Kijowa.
Chociaż każdej zimy zapadają w sen, to jednak nigdy dotąd nie zdarzyło się, aby wszystkie naraz. Pracownicy zoo twierdzą, że dotychczas przynajmniej jeden niedźwiedź przechadzał się po wybiegu, gdy inne spały. W ostatnich dniach stało się coś zadziwiającego.
Kochani! Po raz pierwszy w historii zoo wszystkie (nawet uratowane z Kijowa) niedźwiedzie brunatne śpią! Od wczoraj nawet Baloo nie sięga po jedzenie! Michy są okrąglutkie, zacnie odkarmione i lulają głęboko - napisano na facebookowym profilu Zoo Poznań.
Jednoczesny letarg wszystkich misiów przywodzi na myśl, że nadchodzi sroga zima, bo potocznie uważa się, że zwierzęta potrafią wyczuć pogodę. Jednak nic bardziej myślnego. Badacze fauny twierdzą coś zupełnie innego.
Wśród nich znajduje się Adam Wajrak, znany przyrodnik i ekolog, który powtarza, że zwierzęta, podobnie jak ludzie, dostosowują się do panującej aury, a nie zaś do tego, co ma dopiero nadejść.
Gdyby znały prognozy, wiedziałyby, że przed nami nieuniknione ocieplenie, które przyniesie odwilż i roztopy w całej Polsce. Dlaczego więc misie jak jeden mąż poszły spać? Bo od dłuższego czasu w Poznaniu panuje całodobowy mróz i leży śnieg.
Wystarczy tydzień zimowej aury, aby niedźwiedzie, za swoim instynktem udały się na spoczynek, który wcale nie musi trwać aż do wiosny. Większe odwilże sprawiają, że misie często się budzą i żerują.
Pogoda na grudzień. Zima szybko odejdzie, ale czy jeszcze wróci? Będzie niespodzianka
Tak jest m.in. w Bieszczadach, największej ostoi niedźwiedzia w Polsce. Te obserwacje potwierdzają tamtejsi leśnicy. Ostatnie łagodne zimy sprawiły, że misie coraz dłużej szukały pożywienia i coraz krócej spały. Z powodu nietypowej pogody były też bardziej agresywne.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Nowe Zoo Poznań.