Górnicy obchodzą dzień św. Barbary z Nikomedii, patronki trudnej pracy. Z Barbórką związane jest słynne przysłowie wieszczące pogodę w Boże Narodzenie. Sprawdźmy, ile jest w nim prawdy i czy Święta będą po wodzie, czy jednak po lodzie. 4 grudnia, nie tylko górnicy w dniu swojego święta, prognozują pogodę jaka zapanuje w naszych miastach w Boże Narodzenie. Wszystko to w myśl starego przysłowia, które brzmi: Święta Barbara po wodzie (lodzie), Boże Narodzenie po lodzie (wodzie). Przewidywania zwykle różnią się między poszczególnymi regionami kraju, jednak nie tym razem, ponieważ jak rzadko kiedy w całej Polsce leży śnieg i panuje mróz. W Katowicach poranek przyniósł siarczysty mróz, a pokrywa śnieżna ma już ponad 20 centymetrów grubości. Święta po wodzie czy po lodzie? Tegoroczna Barbórka jest więc bez wątpliwości po lodzie, co górnicy przewidujący aurę w Święta, w myśl staropolskiego przysłowia, odbierają za wróżbę jesiennego, a nie zimowego Bożego Narodzenia. Prognozy długoterminowe wskazują, że w drugiej połowie tygodnia rozpocznie się odwilż, a wraz z nią roztopy. Nie będą one początkowo gwałtowne, szybciej spadły puch zacznie się topić dopiero w przyszłym tygodniu. O tyle, o ile na zachodzie śnieg do Świąt zdąży się roztopić, to jest pewna szansa, choć nie za duża, że na wschodzie będzie zimniej i śnieg nie roztopi się w całości, zwłaszcza, że leży go nawet ponad 30 centymetrów. Przysłowie rzadko się sprawdza? A jaka jest sprawdzalność górniczego przysłowia? Okazuje się, że w Katowicach sprawdziło się tylko w kilku latach spośród ostatnich 20 lat. Najczęściej zdarza się, że po Barbórce po wodzie nadchodzą Święta po wodzie. O połowę rzadziej zdarza się, że po Barbórce po wodzie Święta mijają po lodzie, po Barbórce po lodzie Święta też są po lodzie, a także gdy Barbórka jest po lodzie to Święta są po wodzie. Przed rokiem było podobnie, po Barbórce po wodzie tylko Wigilia była po lodzie, ponieważ zalegał jeszcze spadły wcześniej śnieg. W Boże Narodzenie mocno się ociepliło i śnieg zniknął. Źródło: TwojaPogoda.pl