Temperatura oscylująca na poziomie zera to gwarancja, że spadły podczas weekendu (25-26.11) śnieg będzie się utrzymywać. Największych opadów spodziewamy się w sobotę (25.11). Prószyć będzie w całym kraju, jednak w niektórych regionach intensywnie.
Najsilniejszego śnieżenia prognozujemy w północnych województwach oraz w górach. Nawet ponad 10 centymetrów puchu spadnie na Pomorzu, Warmii i częściowo na Mazurach za sprawą zjawiska zwanego efektem morza i jezior.
Arktyczna masa spływając nad wciąż cieplejszą od powietrza powierzchnię Bałtyku i jezior mazurskich będzie sprzyjać konwekcji i rozwojowi chmur kłębiastych bogatych w śnieg, który spadnie na wybrzeżu oraz brzegach jezior.
Sporo śniegu spadnie również na południu kraju. Na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu utworzy się pokrywa o grubości na ogół do 5 cm, jednak miejscami nawet do 10 cm. Na pozostałym obszarze puchu przybędzie niewiele, najwyżej od 1 do 5 cm.
Najmniejszych ilości śniegu, miejscami zaledwie pocukrzenia krajobrazów, spodziewamy się w pasie od Ziemi Lubuskiej przez Wielkopolskę i Ziemię Łódzką po Kielecczyznę i Lubelszczyznę.
W niedzielę (26.11) sypać będzie słabiej, w największych ilościach nadal na krańcach północnych i południowych. Szczególnie dużo śniegu spadnie ponownie miejscami na Pomorzu, nawet do 10 cm, co oznacza, że łącznie pokrywa może tam osiągać grubość 20 cm.
W przyszłym tygodniu śniegu systematycznie będzie przybywać, najszybciej w południowych województwach, a zwłaszcza w górach. Puch nie będzie się roztapiać, ponieważ czeka nas całodobowy mróz, który będzie się nasilać.
Źródło: TwojaPogoda.pl