W czwartek (23.11) w całej Polsce bardzo mocno wiało, jednak nigdzie porywy wiatru nie były tak potężne, jak na szczycie Śnieżki. Wczesnym popołudniem średnia odnotowana prędkość wiatru dochodziła do 140 kilometrów na godzinę, a porywy nawet do 170 km/h.
Tak huraganowego wiatru nie notowano tam od lutego. Biorąc pod uwagę temperaturę powietrza na poziomie minus 3 stopni i wilgotności względnej powietrza sięgającej 100 procent, temperatura odczuwalna spadła aż do minus 32 stopni.
Aktualnie: dawna strażnica na Przełęczy Karkonoskiej. Dziś obiekt przynależny do Spindlerovej boudy. Fot. Elżbieta Wienke pic.twitter.com/1OYVKS6TXg
— KPN profil oficjalny (@Karkonoski_PN) November 24, 2023
W takich warunkach atmosferycznych wystarczy tylko kilka minut odsłoniętej skóry, aby doszło do skrajnie niebezpiecznego wychłodzenia organizmu, co mogłoby się skończyć śmiercią. Nie wspominając o tym, że wiatr mógł z łatwością zwiać turystę w przepaść.
Na Śnieżce leży prawie pół metra śniegu, jednak nawiane przez wichurę zaspy w niektórych miejscach osiągnęły wysokość nawet 2 metrów. Zasypane zostało wejście do obserwatorium meteorologicznego IMGW.
Śnieżka słynie z huraganowego wiatru. Przekraczał on 200 km/h ostatnio w styczniu 2022 roku i w lutym 2020 roku. Największą prędkość, jaką udało się w historii pomiarów odnotować, to dokładnie 288 km/h. Na tej wartości kończy się skala na urządzeniach pomiarowych, które ulegają uszkodzeniu, a odczyt danych jest niemożliwy.
To jedna z najbardziej chmurnych, mglistych, zimnych, deszczowych i śnieżnych lokalizacji. Szczyt tonie w chmurach, lub jak kto woli we mgle, średnio przez 310 dni w roku. Z kolei śnieg zalega przez 127 dni. Gruba warstwa szadzi pokrywa urządzenia pomiarowe przez ponad 180 dni w roku. Walka z lodem i przeszywającym ziąbem jest najtrudniejsza.
Źródło: TwojaPogoda.pl