W tym tygodniu czekają nas duże i szybkie wahania ciśnienia, ponieważ Polska będzie się dostawać w zasięg licznych ośrodków barycznych. Spadki lub wzrosty ciśnienia o 10-20 hPa będą codziennością.
Zdecydowanie najwyższego ciśnienia spodziewamy się w środę (22.11), kiedy sięgnie nas klin wyżu znad zachodnich wybrzeży Europy. Barometry pokażą wtedy od 1026 hPa na północnym wschodzie do 1030 hPa na zachodzie i południu kraju.
Zadziwiające temperatury na początku grudnia. Sprawdź prognozę 16-dniową
Następnie ciśnienie zacznie gwałtownie spadać, ponieważ dostaniemy się pod panowanie głębokich niżów wędrujących znad Skandynawii nad Rosję. Już w piątek (24.11), czyli w zaledwie 2 dni, ciśnienie spadnie na północnym wschodzie do 982 hPa.
Jednak na tym się nie skończy, bo do niedzieli (26.11) równie niskie wskazania barometrów zaobserwujemy już w całym kraju. W północnych województwach będzie zaledwie 980 hPa, a więc o całe 50 hPa mniej niż w połowie tygodnia.
Nie tylko ciśnienie poważnie da się nam we znaki. Jemu wielkiemu spadkowi towarzyszyć będą obfite opady deszczu i śniegu, duże wahania temperatury oraz porywisty wiatr. Trudno sobie wyobrazić bardziej niesprzyjające warunki biometeorologiczne.
To się może źle skończyć
Meteopaci, czyli osoby wrażliwe na nagłe zmiany pogody oraz skrajne zjawiska atmosferyczne, mogą się skarżyć na najróżniejsze dolegliwości. Mogą odczuwać „łamanie w kościach”, ból głowy, senność, rozkojarzenie i powolniejszą reakcję na bodźce.
Seniorzy cierpiący na choroby układu krążenia mogą odczuć nasilenie się objawów chorobowych, a także stanów bólowych. W taką aurę pogotowie wyjeżdża na wezwania znacznie częściej niż zazwyczaj, i to nie tylko do osób chorych.
Ponura, mokra i wietrzna aura wywołuje u kierowców znużenie, zwłaszcza na dłuższych dystansach. Może to prowadzić do kolizji i wypadków. Dlatego w tak nieprzyjemne chwile warto będzie uciąć sobie popołudniową drzemkę, aby nabrać sił na dalszą część dnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl