To, co dzieje się od kilku dni w Grindaviku na Islandii, przypomina scenariusz filmu katastroficznego. Ponad 4 tysiące mieszkańców, w tym znaczna społeczność polskiej polonii, musiało w pośpiechu opuścić swoje domy.
Wulkan, który w ostatnich latach dawał o sobie znać w postaci malowniczych erupcji, zaczął zagrażać okolicznym mieszkańcom. Uaktywnił się bowiem uskok wiodący wzdłuż dwóch ścierających się ze sobą płyt kontynentalnych.
🇮🇸#Iceland #icelandvolcano #volcano 🌋 Nov 13, 2023
— 🛰️ War in Ukraine 🍉 (@EUFreeCitizen) November 14, 2023
15km fracture — #Grindavík pic.twitter.com/joj9uXHEJu
Dzieli on Grindavik na pół. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby w tym miejscu zbudować swojego domu, bo na dystansie kilkudziesięciu kilometrów ciągnęła się olbrzymia rozpadlina, świadcząca o niespokojnym charakterze tego obszaru.
Jednak w ostatnich latach, wraz z gwałtownym rozwojem miasta, szczeliny w ziemi zostały załatane betonem i asfaltem, a deweloperzy zbudowali nową część miasta z domami, centrami handlowymi i szpitalem.
Gamalt kort af Grindavík frá 1957 á vefnum https://t.co/KaZmT6GDtc sýnir gamla sprungu eða sigdal sem fer í gegnum allan bæinn.
— Fréttastofa RÚV (@RUVfrettir) November 13, 2023
Við bárum þetta saman við drónamyndband sem Ragnar Visage tók í dag af sama svæði. Skemmdirnar á Austurvegi eru ofan á gömlu sprungunni. pic.twitter.com/Sgc0bKlb40
Ludzie wprowadzali się do domów nie mając pojęcia, że pod podłogą przebiega uskok, który może ich w każdej chwili pochłonąć. Powyżej, na porównawczych zdjęciach satelitarnych z 1957 i 2023 roku widać, jak na dłoni, że uskok dzieli jedno ze skrzyżowań na pół.
Po jego prawej stronie znajduje się Płyta Euroazjatycka, a po lewej Płyta Amerykańska. Z rozpadliny wydobywają się chmury trujących oparów siarki, a w każdej chwili mogą też wystrzelić fontanny lawy. Jeśli dojdzie do wybuchu, to przynajmniej część miasta przestanie istnieć.
Islandzki wulkan Fagradalsfjall jest już otwarty
— Wiektoś ktoto (@miejskiziom) November 13, 2023
Na półwyspie nie było żadnej aktywności wulkanicznej przez 815 lat, aż do otwarcia szczeliny w 2021 roku. Aktywność sejsmiczna, a obecnie wulkaniczna w tym miejscu, dramatycznie wzrosła w ciągu ostatnich 40 dni. pic.twitter.com/SJPJyTSSDh
Mieszkańcy są zrozpaczeni, ponieważ na swoich oczach tracą dobytek całego życia i bezpieczne schronienie. Pytają, dlaczego władze o niczym ich nie poinformowały, dlaczego zezwoliły na budowę w tym miejscu i dlaczego nie pytały o zdanie geologów.
Okazuje się, że rozpadlina powstała prawie 2500 lat temu i od tamtego czasu nie dawała o sobie znać, dlatego, podobnie jak to ma miejsce w Japonii, zdecydowano się ją zasypać i zabudować. Pech chciał, że uaktywniła się właśnie teraz, choć mogła przecież za kolejne setki, a nawet tysiące lat.
Źródło: TwojaPogoda.pl