W sobotę (14.10) nad Polską wędruje chłodny front atmosferyczny, który przynosi nam duże zmiany w pogodzie. Wyjątkowo ciepły okres właśnie dobiegł końca.
Mieszkańcy południowych i wschodnich województw byli wyjątkowo uprzywilejowani, ponieważ przez większą część dnia było u nich słonecznie, sucho i przeważnie od 20 do 25 stopni w cieniu. Najcieplej było w małopolskim Tarnowie, gdzie termometry wskazały aż 26 stopni.
W pierwszej połowie dnia na zachodzie i północy, a po południu wieczorem na wschodzie i południu doszło do załamania pogody. Zachmurzyło się, zaczęło padać, miejscami grzmieć i wyraźnie się ochłodziło, nawet o ponad 15 stopni.
Dlatego też, w tym samym czasie, gdy na południowym wschodzie notowano 26 stopni, to na północnym zachodzie zaledwie 9 stopni. To jednak dopiero początek ochłodzenia.
Noc z soboty na niedzielę (14/15.10) będzie pogodna, jednak bardzo zimna. Do świtu temperatura spadnie przeważnie do zaledwie 3-5 stopni, a przy gruncie możliwe są niewielkie przymrozki.
W niedzielę (15.10) pogoda zmienna. Spodziewamy się większych przejaśnień i rozpogodzeń, jednak miejscami może przelotnie padać. Najczęściej na północy kraju, jednak parasole mogą się też przydać na zachodzie i południu.
Spłynie dużo chłodniejsza masa polarno-morska, dlatego temperatury będą średnio o kilkanaście stopni niższe od tych notowanych poprzedniej doby. Będzie od 10 do 12 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl