FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Śnieżyce paraliżują Szwecję. Nieprzejezdne drogi, brak prądu i ogrzewania

Wyjątkowo wczesne śnieżyce zaskoczyły mieszkańców Szwecji. Spadło tak dużo śniegu, że doszło do całkowitego paraliżu w ruchu drogowym, a tysiące odbiorców pozostało bez prądu.

Pierwszy śnieg w Kirunie w północnej Szwecji. Fot. Laura Swinkels.
Pierwszy śnieg w Kirunie w północnej Szwecji. Fot. Laura Swinkels.

Fala chłodów spłynęła nad północne krańce Skandynawii przynosząc pierwsze w tym sezonie opady śniegu, które okazały się miejscami bardzo intensywne. Najbardziej dały się we znaki mieszkańcom Kiruny, największego położonego najdalej na północ miasta Szwecji.

W krótkim czasie spadło blisko 40 centymetrów białego puchu. Drogi stały się całkowicie nieprzejezdne. Zanim do akcji wkroczyły pługi, doszło do paraliżu komunikacyjnego. Mieszkańcy nie mogli liczyć na przyjazd autobusów.

Wielu z nich zostało w domach, bo większość firm zamknęła się, podobnie jak lokalne urzędy, szkoły i przedszkola. W obliczu śnieżnego kataklizmu nie było się nawet jak ogrzać, bo z powodu gałęzi łamiących się pod ciężarem śniegu, zerwane zostały linie energetyczne, wywołując masowe awarie prądu.

Pierwszy w tym sezonie śnieg spadł także na północnych krańcach Norwegii i Finlandii. To jeszcze nie koniec śnieżyc, ponieważ w nadchodzących dniach należy się spodziewać kolejnych obfitych opadów, zwłaszcza w północnej Szwecji.

Na szczęście nam wczesny atak zimy nie grozi. Mimo, że w weekend (23-24.09) ochłodzi się, miejscami nawet do zaledwie 15 stopni, to jednak zamiast śniegu będzie padać deszcz. Na pierwszy puch poczekamy co najmniej do drugiej połowy października.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news