Byłe tropikalne huragany, które szalały nad obiema Amerykami, czasem docierają aż nad Europę. Jednym z nich będzie Franklin, który 20 sierpnia uformował się nad Wyspami Karaibskimi. Pierwszym lądem na jego drodze stała się wyspa Hispaniola.
Żywioł przyniósł tam wyjątkowo ulewne deszcze, które doprowadziły do katastrofalnych w skutkach powodzi na Dominikanie. Zniszczyły one ponad pół tysiąca domów, pozostawiając bez dachu nad głową co najmniej 350 osób i odcinając od dostaw wody pitnej 1,6 miliona domostw.
Niestety, właśnie wtedy Franklin pochłonął pierwsze ludzkie istnienia. W powodziach i osuwiskach ziemi zginęły co najmniej 3 osoby. Jednak Dominikana nie była jednym lądem, który spustoszył żywioł.
Po kilku dniach dotarł nad Bermudy, gdzie również przechodziły ulewy i wichury. Na szczęście obeszło się bez większych szkód, ponieważ huragan zdążył osłabnąć, mimo iż wcześniej osiągnął przedostatnią, czwartą kategorię. Prędkość wiatru wzrosła do 240 km/h.
Po pokonaniu tysięcy kilometrów i dotarciu nad chłodniejsze wody północnego Atlantyku, Franklin przeobraził się z huraganu w głęboki cyklon subtropikalny, który zbliża się obecnie do portugalskiego archipelagu Azorów.
Zgodnie z prognozami jego dalsza wędrówka spowolni z powodu blokady, jaką nad środkową i zachodnią Europą wywołują wyże, w tym jeden z nich panujący nad Polską imieniem Olenka. Broni on słonecznej i suchej pogody, nie dopuszczając nad kontynent mokrych cyklonów.
Jednak na początku przyszłego tygodnia to się zmieni, a Franklin dotrze nad Półwysep Iberyjski. Przyniesie potężne ulewy i ryzyko powodzi w Portugalii i Hiszpanii. Już teraz tamtejsi mieszkańcy i turyści zmagają się ze skutkami silnych burz, które poprzedzają nadejście ex-huraganu.
W rejonie Saragossy i Toledo utonęły 4 osoby, a ulice wielu miejscowości wyglądały jak rwące strumienie porywające wszystko to, co znalazło się na ich drodze. Ludzie topili się w we własnych samochodach, podziemnych garażach i na wycieczkach po zatapianych wąwozach.
W wielu regionach Hiszpanii z tego powodu ogłoszono stan wyjątkowy i wprowadzono godzinę policyjną, aby ograniczyć skalę grabieży. Za tydzień sytuacja może się powtórzyć, gdy dotrą pozostałości po huraganie Franklin.
Źródło: TwojaPogoda.pl