Upał ma bardzo niekorzystne oblicze, a mianowicie wpływa silnie na ludzką psychikę. Im wyższa jest temperatura, tym u każdego człowieka zwiększa się możliwość napadów złości.
Gdy temperatura przekracza 30 stopni nawet niewielkie nieporozumienie może się skończyć awanturą. Najlepiej widoczne jest to na ulicach większych miast, gdzie w upalne letnie dni aura staje się nie do wytrzymania.
Odsetek napadów i rozbojów spośród wszystkich dni w całym roku przypada właśnie na najbardziej upalne wieczory i noce. Ilość przestępstw zwiększa także suchy i ciepły wiatr halny, co zauważalne jest na południu Polski.
Na łamach „Science” naukowcy informują, że przy średniej temperaturze miesięcznej na poziomie 3 stopni powyżej normy wieloletniej w samych USA liczba wykroczeń związanych z przemocą rośnie o 4 procent, a rozbojów i zamieszek jest nawet o 14 procent więcej.
Dzieje się tak dlatego, że organizm z powodu wysokiej temperatury jest przeciążony, co wzmaga tzw. stres cieplny. Jego symptomy mogą być bardzo podobne do tych występujących podczas upojenia alkoholowego.
Nasze zmysły nie są tak wyczulone, jak zwykle, tracimy kontrolę nad sobą, a skutki tego można porównać do rozgrzanego do czerwoności kotła, który pod ciśnieniem w końcu eksploduje.
Agresja podczas upałów szczególnie dotyczy osób, które z opanowaniem stresu, emocji i niewłaściwych zachowań mają również na co dzień. Upał jak alkohol, ujawnia zwierzęce instynkty.
Od zawsze wiadomo, że pogoda ma silny wpływ na nasze samopoczucie i jak się okazuje nie tylko za sprawą wahań ciśnienia, ale bardziej skomplikowanych wpływów temperatury, opadu i wilgotności powietrza.
Jeśli przewidywania naukowców się potwierdzą i średnia temperatura powietrza będzie wzrastać, wówczas w krajach, gdzie upały były nieczęstym zjawiskiem, m.in. w Polsce, przestępstw determinowanych przez czynniki pogodowe może być coraz więcej.
Upał zwiększa ryzyko silnej migreny
Naukowcy postanowili jeszcze dokładniej przyjrzeć się skutkom intensywnego upału, tym razem pod względem bólu głowy, który jest jednym z najczęstszych typów bólu nękających ludzkość w każdym zakątku świata.
Bardzo ciekawe wyniki badań opublikowano w periodyku „Neurology”. Okazuje się, że im wyższa jest temperatura powietrza, tym większe prawdopodobieństwo występowania bólu głowy. Badanie przeprowadzono na ponad 7 tysiącach pacjentów. Co każde 5 stopni ryzyko bólu głowy wzrastało o 7,5 procenta.
Ataki migreny, czyli najbardziej gwałtownego i intensywnego bólu głowy, następowały najczęściej nie tylko w dzień występowania upału, lecz również dnia następnego. Naukowcy prowadzili badania przez 7 lat, nie tylko pod względem temperatury, ale także ciśnienia i zanieczyszczenia powietrza.
O tyle o ile ilość pyłu w powietrzu nie miała wpływu na bóle głowy, to już wahania ciśnienia owszem. Im niższe było ciśnienie, tym więcej osób zgłaszało się z silnymi bólami głowy do szpitala w którym prowadzono badania.
Jak wynika z badań organizacji Migraine Trust, ostre bóle głowy przynajmniej w 50 procentach są wywoływane przez zjawiska atmosferyczne. Pamiętajmy jednak, że w drugiej połowie migreny są oznakami poważnych chorób, których absolutnie nie można leczyć w sposób długotrwały tabletkami zakupionymi w sklepie.
Nie możemy również zjawisk pogodowych za każdym razem obarczać odpowiedzialnością za częste migreny. Wyniki badań naukowych zwracają uwagę na znaczące zależności między wysoką temperaturą a bólem i miejmy nadzieję, że będą one analizowane na wielu płaszczyznach, aby jak najlepiej prześwietlić tak ważny dla większości z nas problem.
Upały pogłębiają konflikty społeczne
W niskich temperaturach ciało odbiera mniej bodźców przygotowując się do stanu hibernacji. W wysokich temperaturach z kolei nasze zmysły są pobudzone, jesteśmy bardziej skłonni do gwałtownych zachowań.
Stąd też najwięcej wojen wybucha w krajach położonych w obszarach tropikalnych, na przykład w głębi Afryki. Tam niekończące się upały i wysoka wilgotność powietrza bardzo niekorzystnie wpływają na samopoczucie, nawet u ludności przyzwyczajonej do takich warunków atmosferycznych.
Natomiast na dalekiej północy, gdzie dominują chłody i śniegi, jak na przykład w Skandynawii, notuje się najmniejszą na świecie przestępczość, a jakiekolwiek konflikty zbrojne są zjawiskiem niesłychanie rzadkim.
Upał, dzieci i psy to kiepskie połączenie
Jak wynika z publikacji na łamach magazynu „Otolaryngology - Head and Neck Surgery”, im wyższa jest temperatura powietrza, tym większe prawdopodobieństwo ataku psa na człowieka, co szczególnie dotyczy dzieci.
Odkrycia dokonano całkiem przypadkowo, kiedy naukowcy badali przypadki 84 dzieci, które zostały pogryzione przez psy w ciągu ostatnich kilku lat. Wówczas okazało się, że psy najczęściej gryzą swych domowników, natomiast znacznie rzadziej osoby im obce.
Następnie próbowano ustalić w jakim okresie przypadków notuje się najwięcej i wówczas właśnie odkryto, że najczęściej psy stają się agresywne w okresie letnim. Badacze postanowili więc dokładniej przeanalizować przyczynę tego zjawiska.
Ustalono, że zdecydowana większość przebadanych dzieci pogryziona została w dniu panowania wysokiej temperatury, a im wyższa ona była, tym więcej notowano przypadków.
Dzieci najczęściej bawią się z psami latem, kiedy panują upały i właśnie nakładanie się okresu zabawy ze zwiększaniem się drażliwości psów sprawia, że należy baczniej obserwować swoje pociechy i bardziej uważnie dobierać gatunek psa-domownika.
Podczas upałów zwierzęta szaleją
W lipcu 2006 roku, który zapisał się jako najcieplejszy miesiąc w dziejach polskiej meteorologii, ziemia nagrzała się tak mocno, że wypełzły z niej najróżniejsze rodzaje płazów i gadów. Mieszkańców wielu regionów Polski zaczęły atakować żmije.
Wiele osób trafiło do szpitala z ranami po ukąszeniu żmii zygzakowatej, która w naszym kraju jest chroniona. Jednak nie tylko żmije dały się we znaki Polakom. W wysuszonych na wiór lasach wyjątkowo niespokojne były dziki, które całymi watahami napadały na pola niszcząc uprawy. Szczególnie wiele incydentów odnotowano na Podkarpaciu.
Upały sprawiły, że wyjątkowo aktywne były także pszczoły i osy. Wysoka temperatura otępiła je, dzięki czemu stały się poważnym zagrożeniem dla człowieka. Strażacy mieli mnóstwo wezwań do odkrytych w pobliżu terenów zamieszkanych gniazd tych owadów.
Strażacy mówili, że pod tym względem lato 2006 roku okazało się rekordowe. W samym tylko lipcu zlikwidowano aż 15 tysięcy gniazd os i szerszeni, czyli aż dwukrotnie więcej niż w normalnych latach.
Niebezpieczne stały się także pajęczaki. Suche i upalne lato przyniosło wysyp kleszczy. Tymczasem w Bieszczadach wściekły niedźwiedź zabił 3-letnią żubrzycę. To był pierwszy taki przypadek w lasach nadleśnictwa Baligród. Górskie zwierzęta okazały się być groźne także dla ludzi.
W Beskidzie Śląskim, niedaleko schroniska na Szyndzielni, rozpędzony jeleń poturbował 28-letniego przewodnika ukraińskiej wycieczki. Wyjątkowo wysokie temperatury rozgrzały wodę w Bałtyku, która stała się idealnym miejscem do szerzenia się sinic. Tamtego lata były one wyjątkowo dokuczliwe, między innymi dla plażowiczów z Kołobrzegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Science / Neurology / Otolaryngology.