FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Dzięki temu Mazury są wreszcie ostrzegane przed nadciągającym kataklizmem

Na Mazurach stanął wreszcie radar meteo, który zapełnił ostatnią białą plamę na mapie ochrony przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. Nigdy wcześniej na Wielkich Jeziorach nie było tak bezpiecznie.

Przykładowy skan trójwymiarowy z radaru dopplerowskiego. Fot. Twitter.
Przykładowy skan trójwymiarowy z radaru dopplerowskiego. Fot. Twitter.

Sieć radarów meteorologicznych składa się obecnie z 9 systemów radarowych rozsianych po całej Polsce, dzięki którym można monitorować deszcze, burze, gradobicia i wichury na całej powierzchni naszego kraju.

Brakujących kilka procent dotąd obejmowało północne krańce Mazur i sporą część Suwalszczyzny, w tym m.in. Suwałki i Gołdap. Obie miejscowości od zawsze były pozbawione monitoringu radarowego, przez co niemożliwe było ostrzeganie mieszkańców np. przed ulewami i śnieżycami.

To się jednak tego lata zmieniło. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW-PIB) otrzymał część pożyczki udzielonej Polsce przez Bank Światowy w ramach sfinansowania kosztów Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły.

Mapa radarowa Polski z dnia 8 sierpnia 2023, godz. 19:40. Widoczne są na niej strefy opadów oraz ich natężenie. Fot. IMGW-PIB.

Za miliony złotych przeprowadzana jest prawdziwa rewolucja radarowa. Dzięki niej będziemy skuteczniej chronieni przed skrajnymi zjawiskami atmosferycznymi, które, jak mogliśmy się ostatnio przekonać na własnej skórze, zdarzają się coraz częściej.

Dlaczego będzie to rewolucja? Ponieważ, jak poinformował nas IMGW, w ramach modernizacji systemu POLRAD wszystkie dotychczas funkcjonujące radary zostaną wymienione na nowe, magnetronowe z funkcjonalnością pomiarów w podwójnej polaryzacji.

Bardzo ważny radar na Mazurach

System dopełnił radar meteorologiczny, który zbudowany został wiosną, a w ostatnich tygodniach rozpoczął pracę. Wieża stanęła w miejscowości Użranki niedaleko Mrągowa, w pobliżu najwyższego wzniesienia w tej części Mazur, tzw. Królewskiej Góry.

Dzięki temu można monitorować skrajną pogodę w całej północno-wschodniej Polsce. O konieczności powstania tego radaru mówiono od lat, a w szczególności od sierpnia 2007 roku, kiedy to nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi przeszła potężna burza.

Jak pamiętamy, nikt nie ostrzegł żeglarzy, którzy nie wrócili do przystani aż do zerwania się białego szkwału. Wtedy było już za późno na ratunek. Huraganowy wiatr przewrócił 40 łódek. Wiele osób wpadło do wody. Niestety, żywioł okazał się tragiczny w skutkach. W kilka chwil utonęło 12 osób.

Wielkie Jeziora Mazurskie znajdują się wreszcie w zasięgu radaru dopplerowskiego, który umożliwia śledzenie superkomórek burzowych niosących mezocyklony, z których tworzą się trąby powietrzne. Można też śledzić rdzenie opadowe i ścieżki gradowe.

Zasięg dopplerowskiego skanu radarowego (promień 125 kilometrów) z oznaczonymi lokalizacjami radarów dotychczasowych (na czerwono) oraz w trakcie budowy i uruchamiania (na czarno). Fot. TwojaPogoda.pl / Google Maps.

Dotychczas przed burzami ostrzegały specjalne maszty, ale okazały się one niewystarczające. Żeglarze, jak i wszyscy wypoczywający na Mazurach i Suwalszczyźnie, będą od teraz kompleksowo ostrzegani przed niebezpiecznymi zjawiskami, aby tragedia sprzed 16 lat nigdy więcej się nie powtórzyła.

Radar powstanie też na Śląsku

Kolejna wieża radarowa stanie w rejonie Góry Św. Anny na Opolszczyźnie. Betonowa konstrukcja radaru jest już gotowa. Można ją zobaczyć z autostrady A4. Do końca roku posadowiony zostanie na niej radar.

W przyszłości planowany jest taras widokowy dla turystów i ścieżka edukacyjna. Radar na środkowym Śląsku będzie monitorować burze wkraczające od strony tzw. Bramy Morawskiej. Są one szczególnie groźne, ponieważ zdarza się, że przynoszą trąby powietrzne.

Zasięg klasycznego skanu radarowego (promień 250 kilometrów) z oznaczonymi lokalizacjami radarów dotychczasowych (na czerwono) oraz w trakcie budowy i uruchamiania (na czarno). Fot. TwojaPogoda.pl / Google Maps.

To, jak bardzo radar na Górze Św. Anny jest potrzebny, okazało się 15 sierpnia 2008 roku, kiedy nad Opolszczyzną narodziła się potężna trąba powietrzna na pograniczu kategorii F3 i F4, co oznacza, że prędkość wiatru w leju dochodziła miejscami nawet do 330 kilometrów na godzinę.

Żywioł uszkodził i zniszczył kilkaset budynków, odbierając wielu rodzinom dobytek całego życia. W miejscowościach Kalina i Rusinowice zginęły 2 osoby, a 10 osób zostało rannych. Lej zepchnął z drogi autokar, którym podróżował Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Rannych zostało 15 osób.

Dotychczas środkowa część Śląska jest niedostatecznie pokryta monitoringiem radarów z okolic Bolkowa (Wzgórze Pastewnik) i Orzesza (Wzgórze Ramża). Pomiędzy oboma radarami jest na tyle duża dziura, że dane właśnie z obszaru Opolszczyzny są niepełne. Ich szczegółowość musi zostać poprawiona, jeśli chcemy sprawnie przewidywać zagrożenia pogodowe i hydrologiczne, takie jak powódź z 1997 i 2010 roku.

Modernizacja kolejnych radarów

Na tym jednak nie koniec radarowej rewolucji. W sumie demontaż obejmie 8 istniejących systemów radarowych. 7 z nich wymienionych zostanie na nowe, a 6 stacji radarowych przejdzie modernizację, największa dotknęła stację w Legionowie.

Dotychczasowa wieża radarowa w Brzuchani k. Miechowa, monitorująca pogodę m.in. w Małopolsce, zostanie wyburzona, a w jej miejscu powstanie nowa, wyższa o około 15 metrów. Jest to spowodowane przysłonięciami wiązki radarowej, jakie pojawiły się w ostatnich latach w sektorze południowo-zachodnim.

To jednak nie jedyne wyburzanie wieży radarowej. Podobna operacja czeka też radar znajdujący się na lotnisku Gdańsk-Rębiechowo. Port lotniczy planuje dalszą rozbudowę, dlatego radar zostanie wymieniony na nowszy i przeniesiony 17 kilometrów na północny zachód.

Nowa wieża radarowa stanie pośród lasów na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w rejonie miejscowości Kamień k. Szemudu. Nadal będzie monitorować stan atmosfery na całym Pomorzu Gdańskim, ale z dużo lepszą niż do tej pory rozdzielczością.

Czy radar jest groźny dla zdrowia?

Mieszkańcy okolic Góry Św. Anny oraz mazurskich Użranek zgłaszali, że krążyły pogłoski iż radar ma być wykorzystywany przez wojsko i emitować promieniowanie mikrofalowe, takie same, jakie używane jest do podgrzewania potraw w popularnych kuchenkach mikrofalowych, z jedną poważną różnicą, że moc jego będzie znacznie większa.

Radar w Brzuchani k. Miechowa w Małopolsce zostanie rozebrany, a w jego miejsce powstanie nowa wieża wyższa o 15 metrów. Fot. TwojaPogoda.pl

Eksperci tłumaczą że to kompletne bzdury, ponieważ radar musi spełniać rygorystyczne normy zdrowotne. Takie same urządzenia montowane są nie tylko w Polsce, lecz również we wszystkich innych krajach na świecie, gdzie służby pogodowe monitorują gwałtowne zjawiska atmosferyczne.

Radar wysyła wiązkę promieniowania elektromagnetycznego poziomo względem czaszy. Jako, że czasza radaru umieszczona jest na betonowej konstrukcji o wysokości co najmniej 35 metrów, to promieniowanie rozchodzi się powyżej wszelkich zabudowań, wysoko nad głowami mieszkańców.

W dodatku najbardziej niebezpieczna wiązka promieniowania, występuje maksymalnie do 205 metrów od czaszy radaru i nie sięga zabudowań. We wszystkich miejscach, gdzie stale przebywają ludzie, promieniowanie jest znikome, niemierzalne żadnymi standardowymi przyrządami.

Radar meteorologiczny. Fot. IMGW-PIB.

Należy też podkreślić, że w budynku wieży radarowej stale pracuje załoga obsługująca urządzenie. Wszyscy są specjalistami z zakresu meteorologii radarowej i nie mają żadnych wątpliwości, że przebywanie tuż po czaszą radaru, w żadnym wypadku im nie szkodzi.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), zleceniodawca projektu, zapowiada, że przed uruchomieniem każdego nowego radaru zostaną przeprowadzone dodatkowe badania, które wykażą czy promieniowanie będzie szkodliwe dla ludności i trzeba będzie dostroić urządzenie, czy też nie.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.

prognoza polsat news