FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Potwierdziło się! To miejsce jest najzimniejszym w Polsce. Panuje tam szokujący mróz

Łowcy mrozu udowodnili, że najzimniejsze miejsce w Polsce położone jest w Tatrach. Aż trudno uwierzyć, jaką odnotowano tam temperaturę.

Litworowy Kocioł w Tatrach, czyli najzimniejsze miejsce w Polsce. Fot. mrozowiska.pl
Litworowy Kocioł w Tatrach, czyli najzimniejsze miejsce w Polsce. Fot. mrozowiska.pl

Łowcy mrozu po okresie wiosennych roztopów ponownie zeszli do polodowcowych kotłów w masywie Czerwonych Wierchów w Tatrach, aby dokonać odczytu temperatur zmierzonych przez automatyczne stacje meteorologiczne.

Zostały one zainstalowane 20 czerwca ubiegłego roku m.in. dzięki czytelnikom serwisu TwojaPogoda.pl. Pomiary znów okazały się imponujące, ponieważ na przełomie lutego i marca na dnie Litworowego Kotła temperatura spadła do minus 29 stopnia.

Jeszcze bardziej zaskakujący okazał się pomiar z ostatniej dekady kwietnia, kiedy wychłodziło się do minus 23 stopni. Jednak nawet na początku maja o przyjemnej wiośnie można było zapomnieć, gdy odnotowane zostało aż minus 12 stopni.

Tego lata mogą paść kolejne niezwykłe rekordy. Przed rokiem 18 lipca temperatura spadła do minus 5,7 stopnia. Pobity tym samym został dotychczasowy rekord dla tego miesiąca z 20 lipca 1996 roku, gdy na Hali Izerskiej zmierzono minus 5,5 stopnia.

Arnold Jakubczyk, jeden z łowców mrozu, realizujący w tatrzańskich kotłach projekt „Biegun zimna Polski”, jest zdania, że temperatura w Litworowym Kotle może być w lipcu jeszcze niższa. Przy sprzyjających warunkach może obniżać się nawet do minus 11 stopni.

Musi jednak napływać wystarczająco chłodna masa polarno-morska lub arktyczna, wilgotność powietrza być jak najniższa, podobnie jak punkt rosy, a niebo wolne od chmur. Wówczas może mieć miejsce silna inwersja dochodząca do niemal 30 stopni między szczytami a dnem kotła.

Warto przy okazji dodać, że lipiec jest jedynym miesiącem podczas którego na polskich nizinach nie odnotowano ujemnej temperatury. Najniższa wartość to 0,8 stopnia zmierzone 3 lipca 1979 roku w Radostowie na Warmii.

Łowcy mrozu Kamil Filipowski, Arnold Jakubczyk i Michał Wróbel mają nadzieję odnotować w kolejnych miesiącach dalsze rekordy mrozu. Te najbardziej spektakularne będą ustanawiane zimą, gdy w kotłach przez wiele tygodni panuje tzw. górska noc polarna. Cień i opadające zimne powietrze mogą sprawić, że temperatura spadnie nawet poniżej minus 50 stopni.

Dawniej, gdy zimy były znacznie surowsze, w tatrzańskich kotłach mogło być nawet 60 stopni poniżej zera. Najbardziej prawdopodobne było to 11 lutego 1929 roku, kiedy oficjalnie odnotowano najniższą temperaturę w całym kraju. W Żywcu było minus 40,6 stopnia. Jednak z kronik dowiadujemy się, że mieszkańcy Podhala i Orawy mierzyli nawet minus 49 stopni.

Według łowcy mrozu Kamila Filipowskiego, Litworowy Kocioł i Mułowy Kocioł to wyjątkowe miejsca w Tatrach. W zwyczajnych warunkach znajdowałyby się w nich jeziora. Jednak z powodu odpływu wody poprzez system szczelin podziemnych, dna kotłów są suche, a przez to może tam opadać i kumulować się zimne powietrze.

Projekt realizowany pod kierownictwem Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu będziemy w dalszym ciągu śledzić i informować Was o najciekawszych wynikach pomiarów, które można śledzić na żywo klikając tutaj. Każdy z Was może go wspomóc, dlatego zorganizowano zbiórkę np. na transmisję danych on-line klikając tutaj.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news