Wszystkie modele prognostyczne, zarówno te europejskie, jak i amerykańskie oraz japońskie i chińskie, jak jeden mąż wieszczą w Europie nadzwyczaj ciepłe dalsze tygodnie i miesiące zimy. Najbardziej niezwykle pod względem pogody zapowiada się styczeń.
Prognoza najpopularniejszego modelu CFS wskazuje, że anomalia temperatury w zwykle najzimniejszym miesiącu w całym roku popadnie w istne szaleństwo, które skumuluje się właśnie w centrum Europy.
Zarówno w Polsce, jak i u naszych sąsiadów średnia temperatura miesięczna może przekraczać 3 stopnie powyżej normy wieloletniej z lat 1991-2020. To oznacza, że styczeń znajdzie się wśród najcieplejszych na tle historii pomiarów.
Zamiast śniegu i mrozu będziemy mieć deszcze, które nie dość, że będą się pojawiać częściej niż powinny, to jeszcze będą znacznie bardziej intensywne, w wielu regionach kraju przekraczając normę opadów.
Ciepła i wilgotna aura będzie sprzyjać łagodzeniu suszy, która nęka nas od kilku lat i w ostatnich miesiącach osiągnęła swoje apogeum. Im będzie bardziej deszczowo, tym większa szansa, że na wiosnę wegetacja upraw ruszy pomyślnie.
Jednak to ciepłe i wilgotne powietrze nad Polskę będą sprowadzać głębokie układy niżowe, które oznaczają także częste i znaczące wahania ciśnienia oraz porywisty wiatr, który może mieć nie raz postać niszczycielskiej wichury.
Prawdziwa zima będzie się trzymać od nas z daleka na wschodzie. Jeśli nas sięgnie, to tylko na chwilę, przynosząc niewielkie ilości śniegu i słaby mróz, głównie w województwach północno-wschodnich, czyli tam, gdzie zwykle o tej porze roku jest najzimniej.
Źródło: TwojaPogoda.pl