FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nigdy wcześniej strażacy tyle razy nie wyjeżdżali do skutków klęsk żywiołowych. „To jakiś koszmar”

W ubiegłym roku strażacy wyjeżdżali do usuwania skutków klęsk żywiołowych rekordowe przeszło 156 tysięcy razy. Nigdy wcześniej ekstremalne zjawiska atmosferyczne nie spowodowały tak wiele szkód. Strażacy przeżyli koszmar.

Usuwanie skutków nawałnicy. Fot. KP PSP Nowa Sól.
Usuwanie skutków nawałnicy. Fot. KP PSP Nowa Sól.

Jak podaje Państwowa Straż Pożarna, w 2022 roku odnotowano w sumie 608 tysięcy interwencji, spośród których aż jedna czwarta to wyjazdy w celu usuwania skutków klęsk żywiołowych. Strażacy walczyli z nimi aż ponad 156 tysięcy razy.

Najczęściej interwencje dotyczyły skutków porywistego wiatru - 125 363 razy, w następnej kolejności zaś opadów deszczu - 14 842, opadów śniegu - 12 114 i przyborów wód w rzekach - 3 966.

Tylko w wakacje strażacy interweniowali w sumie ponad 135 tysięcy razy, z czego powyżej 26 tysięcy razy przy usuwaniu skutków burz, w tym zabezpieczaniu uszkodzonych budynków, sprzątania połamanych drzew i wypompowywaniu deszczówki.

Zdarzały się okresy, kiedy strażacy nie opuszczali remiz, przez kilkadziesiąt godzin bez przerwy wyjeżdżając do skutków nawałnic. Wielu z nich było skrajnie zmęczonych nieustępliwością zjawisk. Dla nich był to prawdziwy koszmar.

Dla porównania w 2021 roku interwencji związanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi było aż o jedną trzecią mniej, bo nieco ponad 110 tysięcy. Z każdym rokiem kataklizmy zdarzają się coraz częściej, powodują też coraz większe szkody materialne.

Strażacy mają coraz więcej pracy

Strażacy mówią o coraz większej sile nawałnic, prowadząc skrupulatne statystyki dotyczące swojej pracy w terenie. Okazuje się, że z biegiem lat wezwań do usuwania skutków burz jest coraz więcej, a przez to podejmowane akcje są coraz kosztowniejsze.

Niegdyś największym zagrożeniem ze strony burz były pożary drewnianych zabudowań. Dzisiaj są to głównie ułamane gałęzie upadające na przechodniów, samochody i drogi oraz zerwane dachy i przerwy w dostawach prądu i innych mediów.

Od czasu wynalezienia piorunochronu i jego rozpowszechnienia się, w domach możemy się czuć znacznie bezpieczniej. Jednak przez lata zwiększyła się liczba ludności, samochodów, zabudowań, mamy też więcej dóbr materialnych, a co za tym idzie, wzrasta liczba strat.

Źródło: TwojaPogoda.pl / PSP.

prognoza polsat news