Ziemia przechodzi przez strumień gruzu pozostawionego przez kometę Enckego. W atmosferę wchodzą niewielkie okruchy skalne, które spalając się, pozostawiają za sobą jasny ślad. To meteory z roju Taurydów.
Naukowcy ostrzegają, że niektóre z tych kosmicznych kamieni mogą być naprawdę okazałe i mieć wiele metrów średnicy. Zagrożenie potrwa przez całą pierwszą połowę listopada, z największym ryzykiem w okolicach 12 i 13 listopada. Tak duże skały mogą nie spłonąć w całości i spaść we fragmentach na ziemię.
O tym, że nie są to tylko czcze słowa, przekonali się w minioną sobotę (5.11) mieszkańcy północnej Kalifornii. Najpierw na niebie nad całą zachodnią częścią USA widoczna była kula ognia, której towarzyszyły kilkukrotne błyski i grzmoty.
Wszystko wskazuje na to, że kosmiczna skała runęła na dom Dustina Procity w hrabstwie Nevada. Domownik słuchał wtedy muzyki siedząc na kanapie. Nagle usłyszał huk. Gdy poszedł sprawdzić, co się stało, zobaczył płonące wejście do domu i przedpokój.
Zdołał tylko chwycić psa i wybiec na zewnątrz. Pożar rozprzestrzeniał się tak szybko, że mężczyzna nie zdołał już wrócić po drugiego pupila, który spłonął żywcem. Zanim przyjechali strażacy, z domu zostały zgliszcza.
Sąsiedzi twierdzą, że tuż przed wybuchem pożaru widzieli błyski na niebie, a potem potworny huk, przypominający to, co zdarzyło się w rosyjskim Czelabińsku, gdy eksplodował meteor. Trwają oględziny pogorzeliska. Śledczy mają nadzieję na znalezienie kosmicznego przybysza.
Ryzyko, że meteoryt spadnie na budynek wynosi zaledwie 1 do 4 miliardów, a jednak się to zdarza. W nadchodzących dniach prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wzrośnie, i to na całym świecie. Niestety, nie możemy się przed tym obronić.
W ostatnich dniach bardzo jasne bolidy na niebie obserwowano m.in. nad Niemcami, Francją, Włochami, Czechami, Wielką Brytanią, USA i Kanadą. Mogły one spaść na ziemię, ale dotychczas nie odnotowano żadnych szkód.
Źródło: TwojaPogoda.pl / AMS.