Planetoida 2022 AP7 ma nieregularny kształt, a jej średnica waha od 1 do 2 kilometrów. To czyni ten obiekt jednym z największych dotychczas odkrytych. Wśród wszystkich skatalogowanych planetoid zaledwie 5 procent jest równie olbrzymich.
Naukowców niepokoi jej orbita, która przecina orbitę Ziemi, a to może oznaczać, że w przyszłości może dojść do kolizji. Póki co nie ma takiego zagrożenia, ponieważ za każdym razem, gdy planetoida będzie zbliżać się do ziemskiej orbity, my znajdować się będziemy po przeciwnej stronie Słońca.
2022 AP7 może wywołać globalny kataklizm
Mimo to NASA uznała ten obiekt za potencjalnie niebezpieczny. To miano otrzymuje każda planetoida, która albo zbliża się do Ziemi na odległość nie większą niż 2 miliony kilometrów, albo też przecinają jej orbitę.
Jest jeszcze jeden problem, bowiem planetoida 2022 AP7 wchodzi w skład grupy planetoid Atiry, które krążą bliżej Słońca niż Ziemia. To oznacza, że przez dłuższy czas giną w blasku Słońca i nie można ich śledzić za pomocą naziemnych obserwatoriów.
2022 AP7 jest tylko jednym z takich obiektów, a ilu z nich wciąż nie odkryliśmy? Ta właśnie zagwozdka spędza sen z powiek łowcom planetoid. Najbardziej niebezpieczne są obiekty, które zmierzają ku Ziemi od strony Słońca. Nie sposób ich obserwować, pozostają więc nieuchwytne.
Mogą całkiem znienacka zbliżyć się do naszej planety i wówczas o kolizję nie będzie trudno. Planetoida o średnicy 2 kilometrów mogłaby doprowadzić do globalnej katastrofy. Taki obiekt uderza w Ziemię średnio raz na 8 milionów lat.
Z powodu pyłów uniesionych do atmosfery przez skałę wbijającą się w ziemię, doszłoby do globalnego zaciemnienia i ochłodzenia. Opadający pył zanieczyszczałby uprawy doprowadzając do klęski głodu, epidemii i ostatecznie wyginięcia znacznej części cywilizacji.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.