FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W górach śniegu po kolana. Takiej zimy we wrześniu nie było od kilkunastu lat. Co to oznacza?

Takich ilości śniegu nie było w naszych górach we wrześniu od kilkunastu lat. Puchu spadło tak dużo, że ratownicy górscy nadzwyczaj wcześnie ogłosili zagrożenie lawinowe. Co to może oznaczać?

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

Pierwszy w tym sezonie śnieg spadł nie tylko po polskiej stronie Tatr, ale również na najwyższych szczytach Karkonoszy i Beskidów. Chwilami przetaczały się prawdziwe śnieżyce, jakich we wrześniu nie widziano od dawna.

Na Kasprowym Wierchu w Tatrach śniegu leży już 48 cm, czyli najwięcej we wrześniu od 14 lat, kiedy spadło go 51 cm. Czy to duże ilości? Okazuje się, że na tle ostatnich 10 lat średnia pokrywa śnieżna we wrześniu wynosiła 10 cm, a więc jest obecnie prawie pięciokrotnie wyższa.

Turyści, którzy wjechali na szczyt Kasprowego nie kryli zdziwienia. Spodziewali się śniegu, ale nie w takich ilościach. Nawiane przez porywisty wiatr zaspy w niektórych miejscach sięgają im powyżej kolan. To bardzo rzadki widok o tej porze roku. Zieleń drzew w dolinach pięknie kontrastuje z bielą szczytów.

O tym, jak niezwykły atak zimy mamy obecnie w Tatrach, świadczy też fakt, że TOPR-owcy zdecydowali się nadzwyczaj wcześnie ogłosić zagrożenie lawinowe. Obowiązuje jego pierwszy, najniższy stopień. Turystom zaleca się ostrożność, ponieważ na szlakach jest bardzo ślisko.

Delikatnie zabieliły się też szczyty Beskidów. Zimowa sceneria panuje m.in. na Babiej Górze. Z powodu niskiego pułapu chmur widoczność jest znacząco ograniczana przez gęstą mgłę. Łatwo więc pobłądzić i wychłodzić się.

Bajeczne, zimowe widoki panują też na Śnieżce w Karkonoszach. Spadły tam 4 cm śniegu, najwięcej we wrześniu od 14 lat. O tej porze roku biały puch to ewenement, ponieważ w ciągu minionych 10 lat spadł tam zaledwie dwukrotnie, poza bieżącym rokiem, jeszcze tylko 4 lata temu.

Zima tym razem nie zjawiła się tylko na chwilę, ponieważ sypać będzie aż do czwartkowego (22.09) popołudnia. Następnie nadejdzie ocieplenie i biały puch zacznie się roztapiać, ale bardzo powoli. Białe krajobrazy nie znikną przynajmniej do końca tygodnia.

Przyczyną bardzo wczesnego i intensywnego ataku zimy w górach, a także nietypowych chłodów w Polsce i Europie jest napływ powietrza znad Arktyki, związany z blokadą cyrkulacji atmosferycznej nad kontynentem. Taka anomalia zdarza się rzadko, ale bywa bardzo dokuczliwa.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB / TOPR / GOPR.

prognoza polsat news