Wrzesień w ubiegłych latach rozpieszczał nas pogodą. Było słonecznie i bardzo ciepło. Jednak nie w tym roku. Pierwsza połowa września zapisuje się jako jedna z najchłodniejszych na tle wielu lat, a najgorsze wciąż jeszcze nie nadeszło.
Właśnie rozpoczyna się kolejne większe ochłodzenie, a wraz z nim obfite deszcze, które pokrzyżują plany wszystkim tym, którzy chcą wypocząć w górach lub nad morzem po sezonie, w spokoju i wciąż przy sprzyjającej aurze.
Od środy (14.09) załamanie pogody nastąpi w Sudetach i Karpatach. Przez 2 dni spadną tam bardzo duże ilości deszczu, miejscami nawet do 50 mm. To oznacza ciągłe opady z krótkimi przerwami przy niskiej temperaturze i silnym wietrze.
Na górskie szlaki lepiej nie wychodzić, ponieważ z powodu niskiego pułapu chmur widoczność znacznie będzie ograniczać gęsta mgła, będzie też błotnisto i ślisko. Nie trudno będzie pobłądzić lub poślizgnąć się.
W piątek (16.09) pogoda w górach tylko na chwilę częściowo poprawi się, ale w weekend (17-18.09) nastąpi kolejne jej załamanie. Znów będzie obficie padać, porywiście wiać i ochłodzi się jeszcze bardziej, do tego stopnia, że w Zakopanem może zacząć prószyć śnieg.
Nad morzem będzie niewiele lepiej. Deszcze spodziewane są już w środę (14.09), a następnie nasilą się w czwartek (15.09), jednak zdecydowanie mocniej popada w piątek (16.09). Sumy opadów mogą wówczas dochodzić do 20 mm. Deszczowo zapowiada się też weekend (17-18.09).
Uczucie przeszywającego chłodu będzie potęgować porywisty wiatr z zachodu, przeważające zachmurzenie i niska temperatura, która spadnie z 17-20 stopni do zaledwie 14-16 stopni. Odczuwalnie będzie jednak nawet o kilka stopni mniej.
Co gorsza, na zdecydowaną poprawę pogody, zarówno w górach, jak i nad morzem, nie ma co liczyć aż do drugiej połowy przyszłego tygodnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl

