Chwile grozy przeżyli w sobotę (10.09) po południu mieszkańcy Dolnego Śląska. Wędrowały tam liczne komórki burzowe, które miejscami rozwinęły się na tyle, że u ich podstaw pojawiły się charakterystyczne szare ogonki.
To nic innego jak leje kondensacyjne, czyli formujące się trąby powietrzne. Warunki atmosferyczne nie były jednak na tyle sprzyjające, aby leje zdołały sięgnąć ziemi i stać się pełnoprawnymi tornadami.
W okolicy Kiełczowa w rejonie Wrocławia około godziny 15:15 rozwinął się lej kondensacyjny.
— Skywarn Poland - Polscy Łowcy Burz (@SkywarnPoland) September 10, 2022
📷Weronika Kierzkowska#lejkondensacyjny #burza #pogoda pic.twitter.com/EpsHVbfIRT
Jednak przynajmniej jeden z nich sięgnął połowy odległości między podstawą chmury burzowej a powierzchnią ziemi. Naprawdę niewiele brakowało, aby zaczął siać zniszczenie. Na szczęście tak się nie stało. Mimo to strażacy mają mnóstwo pracy.
Na Dolnym Śląsku obrodziło dziś w leje kondensacyjne.
— Obserwatorzy.info (@SOB_pl) September 10, 2022
Fot. Użytkownik Systemu Raportów, M, Byków#pogoda #funnel #obserwatorzyburz pic.twitter.com/xFQUbfAbBX
W ostatnim czasie kilkadziesiąt razy wyjeżdżali, aby zabezpieczać uszkodzone zadaszenia, usuwać z dróg i posesji połamane i powalone drzewa oraz wypompowywać wodę z rozlewisk. Niebezpieczna pogoda utrzyma się do późnych godzin wieczornych.
Dzisiejsza gmina Długołęka fot. Marta Solecka. pic.twitter.com/hHIVnQmF3Y
— meteoprognoza.pl🇵🇱 (@MeteoprognozaPL) September 10, 2022
Źródło: TwojaPogoda.pl