Mimo, że Tatry już nie rosną, to jednak ich wysokość w atlasach i podręcznikach do geografii zwiększa się. Jak to możliwe? Technika wciąż idzie do przodu, wobec czego pomiary geologiczne są coraz bardziej precyzyjne.
W przypadku niektórych szczytów ich wysokość okazuje się większa niż dotychczas sądzono. Najnowszych pomiarów dokonali naukowcy z Instytutu Geodezji i Geoinformatyki Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Pod patronatem Tatrzańskiego Parku Narodowego przemierzyli oni pieszo aż 231 kilometrów i posiłkując się danymi satelitarnymi, ustalili nowe wysokości najważniejszych szczytów. Wyniki ich pracy okazały się zaskakujące.
Najbardziej „urósł” Skrajny Granat znajdujący się na kultowym szlaku Orlej Perci. Zamiast 2225 metrów nad poziomem morza liczy 2228,34 m n.p.m., a to oznacza, że jest w rzeczywistości wyższy o całe 3 metry.
Odwrotnie stało się w przypadku Małego Koziego Wierchu, który po najnowszych pomiarach zmalał o 3 metry. Teraz mierzy 2225,53 metrów. Z kolei Sarnia Skała jest wyższa o metr od poprzednich pomiarów, jej nowa wysokość to 1378 m n.p.m.
O metr wyższa okazała się też Świnica, która tak naprawdę ma 2302,36 metra. Najciekawszy wynik pomiarów dotyczy jednak Rysów. Czy udało się osiągnąć 2500 metrów? Niestety, nie. Do dokonania zmian w polskich atlasach zabrakło zaledwie kilku centymetrów.
Najwyższy naturalny punkt po stronie polskiej Tatr to słupek graniczny, którego wysokość wynosi 2499,71 m, czyli w zaokrągleniu 2500 m n.p.m. Po odjęciu wysokości słupka Rysy mierzą 2499,44 m, czyli brakuje zaledwie 6 cm, aby móc zaokrąglić tę wartość w górę.
Jak dokonano pomiarów szczytów?
Proces mierzenia wysokości szczytów jest bardzo skomplikowany. Przede wszystkim, aby można było dokonać wiarygodnego pomiaru, trzeba się do czegoś odnieść. Takim wzorcem jest Geoida 2021, który jest najnowszym i najdokładniejszym modelem przebiegu poziomu morza pod powierzchnią Polski.
Następnie wysokość jest mierzona za pomocą systemów nawigacji satelitarnej GPS, GLONASS, Galileo i BeiDou. Wysokości elipsoidalne są redukowane do układu wysokościowego „Amsterdam”, ponieważ wzorcowy pływomierz, który będzie właściwym dla mierzenia wysokości w Polsce od 2023 roku, znajduje się w stolicy Holandii.
Źródło: TwojaPogoda.pl